Bp Franz-Josef Bode jest jednym z trzech delegatów niemieckiego episkopatu na synod. Stąd jego słowa dotyczące spornych tematów synodalnych jawią się jako szczególnie istotne i symptomatyczne. W najnowszym wywiadzie dla niemieckiej katolickiej agencji prasowej KNA bp Bode mówi niezwykle ambiwalentnie o nierozerwalności małżeństwa, popierał "prywatne błogosławienie" homozwiązków i optował za rozejściem się w kwestiach duszpasterskich Kościoła w Niemczech od Kościoła powszechnego.

ROZWODNICY W NOWYCH ZWIĄZKACH:

„Małżeństwo jest z woli Jezusa nierozerwalne. Wraz z sakramentalnym małżeństwem zawierane jest coś, czego nigdy nie można po prostu rozwiązać. Ze względu na słabość człowieka ten związek życiowy może jednak rozpaść się i rozlecieć. Ludzie mogą wówczas zawiązać nowy związek, który jest dojrzalszy, ale nie ma tej samej sakramentalnej ważności, jak pierwszy. Rodzi się pytanie, czy ta nowa rzeczywistość, która, być może, odpowiada lepiej przymierzu Boga z człowiekiem niż pierwsza, musi zawsze oznaczać wykluczenie od spowiedzi i Komunii świętej. Musimy uwzględnić pytanie, jakie przyczyny doprowadziły do rozpadu małżeństwa. Jak dotąd traktujemy wszystko równo, niezależnie czy ktoś jest winny, czy nie. Z tym wiąże się pytanie o rozumienie Eucharystii. Czy jest naprawdę wyłącznie zobrazowaniem wypełnionej jedności w wierze i Kościele, czy jest może także pomocą na drodze życiowej, która ma swoje trudności? A to, że ludzie nie mówią o tym przy spowiedzi i nie mogą otrzymać za to przebaczenia, uważam za jeszcze trudniejsze niż pytanie o Komunię”.

ZWIĄZKI HOMOSEKSUALNE:

„Katechizm czyni jasnym, że nie dyskryminujemy tych ludzi [homoseksualistów]. Tak jak u innych, którzy żyją razem bez ślubu, także u homoseksualistów chodzi także o to, by rozpoznać ich mocne strony, a nie tylko ich słabości i braki. Zarejestrowane związki partnerskie nie są jednak równoważne z małżeństwem. Małżeństwo jest dla nas związkiem mężczyzny i kobiety, z którego mogą pojawić się także dzieci. Kościół może pomagać związkom partnerskim w rozmowach i w pozytywnym towarzyszeniu oraz je wspierać. Nie może jednak być niczego, co równałoby się ze ślubem. Można jednak towarzyszyć im z  modlitwą oraz prywatną formą błogosławieństw”.

ODEJŚCIE OD NAUCZANIA KOŚCIOŁA POWSZECHNEGO:

Chodzi o „uznanie tego, co jest tam [w związkach jednopłciowych] przeżywane. Nie jest to sakrament. Jednak zasadniczo gdy mam możliwość, by nie domagać się tylko wszystkiego albo niczego, to działa to także odnośnie homoseksualizmu.  Przy czym jest to oczywiście także zależne od kulturowego i politycznego kontekstu. Już poprzedni synod wykazał różnice w Kościele powszechnym. Być może trzeba pójść różnymi drogami”. 

Trzy krótkie wypowiedzi, trzy straszliwe tezy: podważenie nierozerwalności małżeństwa, otwartość na związki homoseksualne, sugestia odejścia Kościoła w Niemczech od nauczania Kościoła powszechnego. Komentarza chyba nie trzeba...

pac