Rosję czeka demograficzna katastrofa, ale Kreml ma plan. To oczywiście korzystanie z imigrantów. Tylko w ubiegłym roku migracja netto w Rosji wyniosła 260 tysięcy netto. To właśnie państwo Putina było drugim krajem świata, w którym znajdowało się najwięcej migrantów - 12 milionów, tyle samo, co w Niemczech.

Obecnie w Rosji jest niewielkie bezrobocie - 5,4 procent, to najniższy wynik w tym roku. Płace wzrosły o 1,5 procent. Za to kurczy się sprzedaż detaliczna - już 27. miesiąc z rzędu!

Rosyjski rynek pracy wchłonął całe miliony pracowników z krajów byłego ZSRR. Fali migracji nie zatrzymał nawet kryzys gospodarczy wywołany spadkiem cen surowców. Co ciekawe, dzięki spadkowi rubla o 40 procent, Rosja stała się konkurencyjnym rynkiem zatrudnienia... wobec Chin.

Jak mówią rosyjscy eksperci, obecnie od 5 do 7 proc. siły roboczej Rosji to imigranci. Ze względu na fatalne wskaźniki demograficzne, swoją gospodarkę Moskwa będzie musiała opierać o migrantów jeszcze bardzo długo. Tylko w ciągu 15 lat wielkość siły roboczej w państwie Putina zmniejszy się o 10 mln.

kk/forsal.pl