Do zbrodni doszło w sobotę. „Jeden z sąsiadów wezwał w sobotę przed południem policję, bo drzwi do budynku były od kilku godzin otwarte, poza tym ściana przy nich była wymazaną krwią” - informuje „Rzeczpospolita”.

Po przyjeździe policji okazało się, że w domu są zwłoki dwóch osób: 48-letniego Jerzego N. płk straży granicznej oraz jego 42-letniej żony Agnieszko O-N. Oboje, jak później stwierdził lekarz nie żyli od kilku godzin. Ofiary leżały w dwóch różnych miejscach domu. Zostały zamordowane przy użyciu noża. – Prokurator razem z policjantami ponad 12 godzin dokonywał oględzin miejsca zdarzenia. Zabezpieczyliśmy szereg dowodów i śladów, które będą przydatne w toku śledztwa – mówiła Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka lubelskiej prokuratury.

Mieszkańcy wsi są zszokowani. Mówią, że „takie rzeczy dotąd tu się nie zdarzały”.

Policja zatrzymała w niedzielę syna zamordowanych, 18-letniego Kamila wraz ze swoją dziewczyną. Dziś postawiono im zarzut zabójstwa kwalifikowanego (więcej niż jednej osoby), za które grozi 25 lat więzienia lub dożywocie. - Zarówno Kamil N., jak i Zuzanna M. przyznali się do zarzucanego im czynu. Opisali przebieg zdarzeń, wyjaśnili, jak przebiegała ta zbrodnia – mówi prokurator  Beata Syk-Jankowska. W opinii śledczych była ona zaplanowana.

Mod/Rzeczpospolita/TVN24