"Islam jest religią, która dąży do podbicia świata. Muzułmanie nie rozumieją ludzi, którzy jej nie przyjmują. Uważają, że każdy w chwili narodzin jest powołany do przyjęcia islamu"- Alain Besancon.

Przypominamy fragmenty wywiadu z wybitnym filozofem Alainem Besancon, jakie został opublikowany w 2015 roku przez "Plus Minus". Choć dotyczy wydarzeń z Francji z 2015 roku, czytając go po kolejnym zamachu na Hiszpanię, ma się wrażenie, że spełnia się wizja Besancona w 100 proc. 

Mówiąc o istocie islamu, Besancon nie miał wątpliwości, że celem tej religii jest ekspansja i że jest ona wroga wobec innych. 

"Islam jest religią, która dąży do podbicia świata. Muzułmanie nie rozumieją ludzi, którzy jej nie przyjmują. Uważają, że każdy w chwili narodzin jest powołany do przyjęcia islamu i jeśli tego nie robi, ma zdeformowany umysł przez inne religie, w szczególności chrześcijaństwo i judaizm. A skoro tak, nie jest do końca istotą ludzką" - mówił filozof. 

Jak analizował, Europa sama jest sobie winna obecnej sytuacji, bo to Europejczycy zapraszali do siebie imigrantów przez dekady. 

"Wszystkie siły polityczne przyczyniły się do sprowadzenia muzułmanów. Wspólnoty religijne – katolicy, protestanci, żydzi – chciały pokazać, że są otwarte na innych, przedsiębiorcy szukali taniej siły roboczej, lewica robiła to w imię idei humanitarnych, prawica zaś chciała utrzymać związki z dawnymi koloniami" - mówił Besancon. 

Jak przekonywał francuski filozof, politykiem, który w dawnych latach rozumiał, na czym polega zagrożenie imigracji, był Charles de Gaulle. Nie chciał on utrzymania francuskiej Algierii, jako że przeczuwał, że naruszy to demograficzną równowagę. 

Mówiąc o muzułmańskich mieszkańcach Francji i możliwości kolejnych zamachów, stwierdził: 

"To są ludzie, którzy mają obywatelstwo francuskie. Oni tu pozostaną i będą stanowili stały element destabilizacji francuskiego społeczeństwa". 

Na pytanie, czy Besancon ma przyjaciela-muzułmanina, odparł: 

"Większość moich przyjaciół to żydzi, agnostycy, katolicy, ale nie ma muzułmanina. I kiedy pytam moich znajomych, mówią mi to samo"

Jak dodawał: 

"Muzułmanie są takimi samymi ludźmi jak inni. Jednak ich religia jest specyficzna. Stanowi barierę. Niewierna nie może na przykład wyjść za muzułmanina, podobnie jak niewierny nie może poślubić muzułmanki bez konwersji".

przk/"Rzeczpospolita"