Po bezprzykładnym niemieckim szaleństwie masowego mordu zakończonego dopiero w 1945 wydawało się, że za Odrą Żydzi będą mogli żyć już spokojnie. Antysemityzm, rasizm, nazizm - wszystkie te ideologie zaczęły być ostro zwalczane. Niestety, spokój nie zapanował na długo. Teraz Żydzi znowu są prześladowani - a odpowiada za to islamizm.

Na ulicach Berlina doszło do ohydnego incydentu. Żyd w jarłumce został zaatakowany przez Araba. Mężczyzna w dzielnicy Prenzlauer Berg wydzierając się po arabsku ,,jehudi'' (co znaczy: Żydzi), zaatakował go brutalnie pasem.

Żyd, zaalarmowani już nieco wcześniej jeszcze agresywnym zachowaniem, wszystko sfilmowali.

Nie jest to niestety odosobniony incydent. Nie tak dawno na legalnej demonstracji w Berlinie Arabowie palili izraelskie flagi. Nienawiść wielu przebywających dziś w Niemczech imigrantów do Żydów jest ogromna. We Francji dochodzi już sporadycznie do antysemickich morderstw - niedawno islamista zabił tam staruszkę, wcześniej inną Żydówkę wypchnięto przez okno, terroryści atakowali też żydowskie sklepy, w Belgii atakowali szkoły.

Wydawałoby się, że skrajnie brutalny arabski antysemityzm powinien być nawet dla środowisk lewicowych argumentem rozstrzygającym przeciwko masowej migracji. Tak się jednak nie dzieje. Projekt sprowadzenia do zachodnich państw islamskich mas jest fundamentalnie ważny. Ma na zawszę zmienić strukturę społeczeństwa, bezpowrotnie zniszczyć wpływy chrześcijaństwa i utorować drogę do niepodzielnej władzy neomarksistowskim ideologom, chcącym wymazać z ludzkiej pamięci tradycyjną, normalną kulturę Europy.

Biada Niemcom. A kto mówi, że w Polsce szerzy się antysemityzm, ten jest zwykłym kłamcą i niemieckim pachołkiem.

mod/Berliner Morgenpost