Przewodniczący komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej stwierdził w wywiadzie dla Telewizji Polskiej, że bardzo możliwe jest, że poprzedni rząd nigdy nie zażądał wraku prezydenckiego Tupolewa. 

"Jadę do Rosji, aby uzyskać dostęp do czarnych skrzynek, wraku i wrakowiska, które nie jest zbadane do końca" – mówił w „Czterech stronach” dr Wacław Berczyński, przewodniczący podkomisji ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Dr Wacław Berczyński, przewodniczący podkomisji ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej powiedział w „Czterech stronach”, że według niego poprzedni rząd mógł nigdy nie zażądać zwrotu wraku.

"Nie wiem, czy kiedykolwiek poprzedni rząd zażądał wraku. Nie jestem pewien, czy było takie pytanie do strony rosyjskiej. Ja chyba nie widziałem pytania o wrak w tych papierach, które widziałem" – powiedział.

Pytany o planowaną podróż do Rosji i spotkanie z szefową Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego Tatianą Anodiną wyjaśnił, że napisał do MAK list, prosząc o spotkanie w celu uzyskania dostępu do wraku, czarnych skrzynek, i dokumentów.

"Niespodziewanie pani Anodina odpowiedziała, że gotowa jest się spotkać. Nie pojadę tam, żeby spotkać się z panią Anodiną, tylko po to, aby uzyskać dostęp do czarnych skrzynek, wraku i wrakowiska, które nie jest zbadane do końca. Położono tam płyty betonowe" – powiedział.

Gość programu ocenił to co działo się podczas piątkowych obrad komisji obrony, zwołanych na wniosek posłów PO, w których brali udział m.in. szef MON Antoni Macierewicz oraz on sam. Zdaniem Berczyńskiego, który nie jest zadowolony z przebiegu tego spotkania pytania były bardziej polityczne niż techniczne.  

"Posłowie opozycji chyba nie byli zainteresowanie tym co mamy do powiedzenia. To było raczej pole do wyrażenia ich poglądów, jakiś popisów krasomówczych" – dodał.

emde/tvp.info, Fronda.pl