Bartoszewski namawia do wyboru obecnego prezydenta.
„ Liczę się z ludźmi, ile niekoniecznie z głupimi. Oczywiście, nie każdy, kto mnie obraża, jest głupi, ale każdy, kto wybiera nieodpowiedzialnych ludzi, jest głupi” - mówił. Doprecyzował, że chodzi mu o „ludzi, którzy Polskę, jej historię i jej przyszłość traktują niepoważnie. Jako ubaw, hecę, zabawę”.
Doradca premier Ewy Kopacz mówi o swoich bliskich relacjach z urzędującym prezydentem.
„Bronek zadzwonił do mnie i poprosił, żebym przyszedł na konwencję inaugurującą jego kampanię. Dostałem na nią grzecznościowe zaproszenie od PO, bezimienny druczek i zastanawiałem się, czy iść, ale Bronek powiedział: „Przychodź i siadaj obok mnie, bo my obaj bezpartyjni”.
Jak dodaje, już już rok temu namawiał "Bronka" do reelekcji. „I mówiłem, że nie chcę, aby jakiś idiota przemawiał nad moim grobem. W końcu jestem kanclerzem szanownej Kapituły Orła Białego. Mam przewidziane miejsce na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Jakieś słowo mi się na pogrzebie należy” – mówił.
Przekonuje również, że Komorowski ma szansę na wygraną w pierwszej turze.
Naszym zdaniem lepiej jest, żeby chodząca legenda „AK” zamilkła, jeśli chce zaistnieć pozytywnie na łamach historii.
KZ/Telewizjarepublika.pl