Rok temu w Klinice Medycyny Rozrodu i Ginekologii szpitala w podszczecińskich Policach kobieta urodziła nie swoje dziecko z punktu widzenia biologicznego. Nasienie jej męża zostało połączone z komórką jajową innej kobiety. Tak powstały zarodek został wszczepiony kobiecie, a dziecko urodziło się z wadami genetycznymi.

Według nieoficjalnych informacji, do których dotarła TVP Info, przyczyną pomyłki miały być błędy systemowe związane z procedurami. Sprzęt, którym wykonywano zabiegi miał być niewłaściwie oznakowany, a próbki z materiałem genetycznym miały być opisane długopisem.

Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej przy Okręgowym Sądzie Lekarskim w Szczecinie dr Jacek Różański ma skierować sprawę pomyłki do Sądu Lekarskiego, który ma wskazać winnego w tej sprawie. Jak zapewnia, sam nie będzie wskazywał winnych. Osobom odpowiedzialnym za błąd w wyniku, którego kobieta urodziła nie swoje dziecko grozi utrata uprawnień do wykonywania zawodu. Postępowanie w tej sprawie prowadzi również prokuratura, która nie sformułowała jeszcze formalnego zarzutu. 

Klinice wypowiedziano umowę w zakresie rządowego programu in vitro. Na placówkę została też nałożona maksymalna przewidziana w takich sytuacjach kara finansowa – 10 proc. wartości kontraktu, w tym przypadku to 76 tys. zł. Szpital wyraził ubolewanie w tej sprawie i przyznał się do pomyłki.

MT/TVP Info