"Najlepiej karabiny wyciągnijcie, bo macie więcej uprawnień i po prostu tutaj zamordujcie te osoby niepełnosprawne"- powiedziała Iwona Hartwich do funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej. Co tak zbulwersowało jedną z protestujących w Sejmie matek niepełnosprawnych dzieci? Poszło o... pocztówki.
Protestujący opiekunowie osób niepełnosprawnych przebywają w Sejmie już ponad miesiąc. Wciąż trudno mówić o jakichkolwiek postępach. Protestujący nie chcą przystać na propozycje rządu. Po obu stronach pojawiają się wypowiedzi czy zachowania będące co najmniej nie na miejscu.
Matki niepełnosprawnych dzieci rozkleiły na ścianie w Sejmie pocztówki, które otrzymują od osób wspierających protest. Kobiety rozwiesiły widokówki bez niczyjej zgody. Zareagowała na to Straż Marszałkowska, a w pobliżu "zupełnie przypadkiem" znalazła się ekipa TVN24... Iwona Hartwich odmówiła zdjęcia pocztówek ze ściany, dlatego jeden z pracowników Straży Marszałkowskiej poinformował, że musi zrobić to sam. Hartwich zasłoniła widokówki własnym ciałem i zaczęła krzyczeć:
"Najlepiej karabiny wyciągnijcie, bo macie więcej uprawnień i po prostu tutaj zamordujcie te osoby niepełnosprawne"
"W budynku zabytkowym, jakim jest budynek Sejmu, ekspresję swoich żądań lub wsparcia można wyrażać w inny sposób; przygotowaliśmy w tym celu tablicę"- w taki sposób do całej sprawy odniósł się dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu, Andrzej Grzegrzółka.
Owszem, mówiąc o proteście osób niepełnosprawnych należy zachować pewną delikatność, ale warto, by protestujący uszanowali powagę Sejmu. Pocztówki od Polaków wyrażających poparcie dla protestu można było przecież wyeksponować w inny sposób.
#Hartwich & #koleżanki #Brejza #StrażMarszłkowska pic.twitter.com/TS78FWUbFx
— Waldemar Kowal_2 (@waldemar_kowal) 22 maja 2018
ajk/Twitter, PAP, Fronda.pl