FRONDA.PL: Pojawiły się zdjęcia, według których Rosjanie okradają ciała ofiar z malezyjskiego samolotu.

Antoni Macierewicz: Nie ma żadnej wątpliwości, że pan prezydent Putin robi wszystko, by kontrolować ten obszar i zabezpieczyć materiał dowodowy: czarne skrzynki, fragmenty wraku, ciała ofiar. Chce w ten sposób uniemożliwić wszelkie badania bez jego zgody i aprobaty. Jest to zacieranie śladów mające na celu zablokowanie obiektywnej i szczegółowej oceny przebiegu wydarzeń. Informacje o ograbianiu ciał są, jak sądzę, dodatkowym elementem kierującym uwagę opinii publicznej w stronę bardzo drastycznych zachowań strony rosyjskiej. Istotą rzeczy jest jednak to, że kontrola nad tym terenem przez cały czas spoczywa w rękach pana prezydenta Putina.

Czy jest jakakolwiek szansa na dopuszczenie do miejsca katastrofy niezależnych obserwatorów?

Oczywiście. Jeżeli Ukraina, sama lub w inny sposób, odzyska kontrolę nad tym obszarem, to wtedy Rosjanie będą musieli zgodzić się z suwerennymi działaniami państwa, na które dziś próbuje się zrzucić odpowiedzialność za tę zbrodnię. Trzeba mieć świadomość, ze Rosjanie nie po to dokonywali tego czynu, by teraz pozwalać na cokolwiek z dobrej woli.

Na ile obecne zachowanie strony rosyjskiej przypomina sytuację po katastrofie smoleńskiej?

Zachowanie to jest dokładnie takie samo, dostosowane jedynie do okoliczności, z którymi mamy do czynienia. Istota rosyjskich działań jest taka sama. Pod Smoleńskiem Rosjanie zabezpieczyli sobie, wbrew międzynarodowemu prawu, pełne panowanie nad szczątkami oraz nad całym obszarem, choć był to teren eksterytorialny. Warto pamiętać, że przedstawiciel polskiej ambasady, pan Marciniak, wystąpił z taką notą dyplomatyczną do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, co było zgodne z prawem. Później z tej noty zrezygnowano. Rosjanie przejęli teren, przejęli czarne skrzynki i zdołali je odczytać zanim przyjechali na miejsce przedstawiciele Rzeczpospolitej Polski. Narzucili swoją wersję prawnego sposobu badania tej tragedii. Podobnie jest tutaj. Rosjanie zabezpieczyli sobie panowanie nad całym materiałem dowodowym, od wraku aż po ciała ofiar. Mamy pełną analogię sposobu działania w obu tragediach. Można powiedzieć, że teraz Federacja Rosyjska działa tak działa, bo w poprzednim przypadku jej się nie sprzeciwiono. Wykorzystują swoje doświadczenia. Jednak obie zbrodnie mają tego samego autora i ten sam modus operandi.

Podobnie tutaj, zabezpieczyli sobie panowanie nad całym materiałem dowodowym, od warku aż po ciała ofiar. Mamy pełną analogię sposobu działania w tamtej i tej tragedii. Można by powiedzieć, że teraz działają tak, jak działają, bo nie sprzeciwiono im się wówczas, więc wykorzystują tamtejsze doświadczenia. Obie zbrodnie mają tego samego autora i ten modus operandi.

Rozmawiał Paweł Chmielewski