Jak poinformował "Huffington Post", a za nim "Wyborcza", jedna trzecia liceów Filadelfii po świątecznej przerwie wystawi na korytarzach automaty z darmowymi gumkami. Dotąd prezerwatywy udostępniało uczniom pod określonymi warunkami 12 szkół w mieście. Obecna decyzja, zaaprobowana przez burmistrza Filadelfii, Michaela Nuttera, ma zwiększyć wśród młodzieży dostęp do środków antykoncepcyjnych. Nastolatki są ofiarą 25 proc. zakażeń wirusem HIV w mieście.

 

Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestują rodzice licealistów, którzy są zdania, że darmowe kondomy jedynie zachęcą ich dzieci do podejmowania aktywności seksualnej. Przedstawiciele szkół zapewniają, że rodzice będą mogli podpisać specjalne oświadczenie, które wyłączy ich dzieci z programu i uniemożliwi korzystanie z darmowych gumek. Zastanawia nas tylko, w jaki sposób miałoby to być egzekwowane. Czy przy każdym automacie zostanie postawiona "babcia automatowa", która sprawdzi w kajeciku, które dziecko gumki dostać nie może? 

 

Podobne programy działają także w innych amerykańskich miastach. W niektórych dochodzi do takich kuriozów, jak w Springfield, gdzie programem zostały objete także gimnazja, w skutek czego dostęp do darmowych gumek miały nawet 12-latki...

 

eMBe/Wyborcza.pl/Huffingtonpost.com