Nałożenie przez Stany Zjednoczone sankcji na wenezuelski państwowy koncern naftowy PDVSA to najgorszy możliwy scenariusz dla reżimu Nicolasa Maduro. Oznaczać może właściwie odcięcie władz od pieniędzy. Ale to również cios dla rosyjskich interesów w Wenezueli. PDVSA to partner Rosnieftu w szeregu wspólnych projektów wydobywczych oraz dłużnik rosyjskiego koncernu (łącznie nadal ponad 3 mld dolarów). Wszystko wskazuje na to, że Rosjanie będą musieli się obejść smakiem, jeśli chodzi o udziały w Citgo, czyli działającej w USA spółce zależnej PDVSA. Nie dziwi nadzwyczaj gwałtowna reakcja najwyższych organów władzy w Rosji.

 

Administracja amerykańska ogłosiła 28 stycznia decyzję o nałożeniu sankcji na PDVSA. To państwowy monopol naftowy Wenezueli, największa firma w tym kraju, zapewniająca największe dochody budżetowi państwa. Sankcje amerykańskie oznaczać mogą zablokowanie aktywów PDVSA wartych 7 mld dolarów. Przede wszystkim decyzja USA uderza w należącą do PDVSA spółkę Citgo, która zarejestrowana jest w Stanach Zjednoczonych w branży rafineryjnej. Amerykanie zapowiedzieli, że będzie mogła ta firma nadal prowadzić działalność w Wenezueli, ale pod warunkiem, że przychody trafią na zablokowane konta PDVSA, a więc pod kontrolę amerykańską. Nie ma wątpliwości, że USA realizują w ten sposób strategię przekierowania strumieni petrodolarów do ośrodka władzy w Caracas, który reprezentuje tymczasowy prezydent Juan Guaido. Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego od razu po ogłoszeniu decyzji o sankcjach oświadczył, że polecił parlamentowi nominowanie nowej rady dyrektorów, która będzie zarządzać PDVSA, a także Citgo. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy w Wenezueli liczą na to, że wizja odcięcia reżimu od pieniędzy w końcu skłoni armię wenezuelską do porzucenia sprawy Maduro – Biały Dom raz jeszcze zaapelował o to do wojskowych przy okazji ogłoszenie decyzji o sankcjach.

Próba faktycznego przejęcia PDVSA zdenerwowała Moskwę nie tylko dlatego, że to osłabienie pozycji reżimu Maduro – tym bardziej, że aż jedna trzecia produkcji naftowej Wenezueli trafia do Stanów Zjednoczonych. Ostatnia decyzja amerykańska uderza bezpośrednio w rosyjskie interesy w Wenezueli. PDVSA jest winna Rosniefti 3,1 mld dolarów. Tyle dostała od Rosjan w ostatnich latach jako zapłatę z góry za dostawy ropy, które dopiero mają nastąpić. W ramach zabezpieczenia Rosnieft dostała mniejszościowe udziały w szeregu projektów wydobywczych w Wenezueli, a przede wszystkim, jako zastaw przy podpisaniu umowy na kolejny kredyt, 49,9 proc. udziałów w Citgo. Teraz to wszystko jest poważnie zagrożone. Nic dziwnego, że dosłownie kilka godzin po ogłoszeniu decyzji o sankcjach USA zareagowała Rosja. Szef MSZ Siergiej Ławrow oznajmił, że sankcje nałożone na koncern naftowy PDVSA są nielegalne i dodał, że restrykcje te są równoznaczne z próbą skonfiskowania przez Stany Zjednoczone państwowych aktywów Wenezueli. – Rosja podejmie wszelkie niezbędne działania, by wesprzeć administrację prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro – oświadczył Ławrow. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że amerykańskie sankcje są równoznaczne z próbą nielegalnej, otwartej ingerencji w sprawy wewnętrzne Wenezueli. Powiedział, że Moskwa analizuje znaczenie tych sankcji dla Rosji i zamierza wykorzystać wszelkie mechanizmy prawne do ochrony swoich interesów w Wenezueli.

Warsaw Institute