Wydarzenia, które miały miejsce podczas szczytu NATO w Brukseli, a także w trakcie spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem w Helsinkach, wskazują na istnienie szeregu niebezpieczeństw dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej – pisze dr Stephen Blank, starszy pracownik naukowy ds. Rosji amerykańskiej Rady ds. Polityki Zagranicznej i ekspert think tanku Atlantic Council.

„Szczyt w Helsinkach, dziwaczne zachowanie Trumpa i jego postępowanie w późniejszym okresie budzą poważne wątpliwości co do spójności NATO. […] Rzeczywiście, sam Trump niejednokrotnie zdradzał swoją całkowitą ignorancję w stosunku do kwestii bezpieczeństwa europejskiego; wyjaśnił również, że nie rozumie artykułu 5 traktatu waszyngtońskiego, który przewiduje, że wszystkie państwa członkowskie NATO działają w imieniu wspólnej obrony każdego, kto jest zaatakowany. Takie zachowanie musi zaalarmować europejskich przywódców, a zwłaszcza tych, którzy, podobnie jak Kijów, znalazły się w oku huraganu, od Bałtyku po Morze Czarne”

– ostrzega Blank.

Zdaniem eksperta, zachowanie Trumpa może wywołać rozszerzenie agresji putinowskiej Rosji. Po pierwsze, brak porządku obrad lub pełnego komunikatu dotyczącego tego, o czym dyskutowano w Helsinkach, już wywołał ogromne zamieszanie w rządzie USA. Co więcej, z powodu braku komunikatu Putin mógł powiedzieć, że zaproponował referendum w Donbasie, rzekomo pod nadzorem ONZ, a jednocześnie ostrzegł, że sytuacja wokół Mariupola na południowo-wschodniej Ukrainie może być teraz zaostrzona, rzekomo z powodu odmowy władz ukraińskich w sprawie rozwiązania kwestii Donbasu zgodnie z wymaganiami Moskwy.

„Takie oskarżenie jest standardowym rosyjskim pretekstem do inwazji. Dlatego też, w świetle wielu wyrażeń Trumpa o pogardę dla NATO, Putin może pomyśleć, że ma pole do nowej presji poza tym, co już się dzieje. Już 147 statków zostało zatrzymanych nielegalnie na Morzu Azowskim przez Rosję, co jest oznaką jej niesłabnącej wojny gospodarczej z Ukrainą”

– podkreśla ekspert.

Analityk wątpi również, czy NATO zademonstruje jedność i determinację w tak kluczowej kwestii dla Polski i Ukrainy, jak budowa gazociągu North Stream 2.

„Zachowanie Trumpa wzmocni przeświadczenie wielu europejskich polityków, że nie można ufać Stanom Zjednoczonym i że należy szukać alternatywnych rozwiązań (co zawsze oznacza porozumienie z Moskwą); to także wzmocni ich sprzeciw wobec zwiększonych wydatków na obronę, jak ma to obecnie miejsce w Niemczech. Wobec braku spójnej i odpowiedzialnej polityki USA Ukraina pozostaje bardzo zagrożona, podobnie jak członkowie NATO w jej pobliżu. Nie powinno to być wynikiem żadnego z tych szczytów i potwierdza obawy tych, którzy ostrzegali, że szczyt w Helsinkach jest niepotrzebny”

– stwierdza starszy pracownik naukowy ds. Rosji amerykańskiej Rady ds. Polityki Zagranicznej.

Wiadomość, że Trump zaprosił Putina do Waszyngtonu na drugi szczyt tej jesieni, mogłaby podważyć pozytywne decyzje podjęte w Brukseli i uczynić ich implementację dla Kijowa i państw członkowskich NATO jeszcze bardziej niepewnymi, podsumowuje autor artykułu.

Jagiellonia.org