I jak tu szanować kogoś, kto profanuje religię miliardów ludzi.

Od stycznia 2013 r. w Wielkiej Brytanii dwóch znanych komików Sanderson Jones i Pippa Evans, postanowiło stworzyć tzw. kościół dla ateistów. "Inicjatywę nazwali "Sunday Assembly". Aby ją propagować zorganizowali objazd po USA i Kanadzie, który zatytułowali "40 dni i 40 nocy". Na rozwój swojej idei potrzebują 800 tys. dolarów. Na razie udało im się zebrać ok. 50 tys. dolarów" - pisze NaTemat.pl.

Jak wygląda ateistyczna msza, która jest kpiną ze mszy świętej? Oprócz ewidentnej profanacji katolickiej mszy świętej "organizatorzy razem z uczestnikami śpiewają pieśni, łapią się za ręce, dyskutują".Wyznanie wiary ich profanacji brzmi: "lepiej żyć, częściej pomagać i częściej zastanawiać się". Ich niedzielne zgromadzenia zawierają wszystkie tradycyjne elementy mszy świętej jak np. kazanie, czy zbieranie datków na tacę. Oczywiście poza jednym– obecnością Boga.
Sanderson Jones podkreśla: – Ateistyczne msze nie zostały wymyślone przeciwko wierze katolickiej. Chodziło o to, aby ludzie, którzy potrzebują tzw. wspólnoty oraz tego, do czego spuścizna kulturowa kościoła katolickiego nas przyzwyczaiła, mieli gdzie się podziać. Cóż za mądra wypowiedź komika, który swój objazd dot. zbierania datków na swoją działalność zatytułował: 40 dni i 40 nocy".

Co najgorsze, pomysł na msze ateistyczne podchwycają inni. "Wielebny Marlin Lavanhar ze wspólnoty All Souls Unitatian stwierdził, że nie powinno się pozostawiać niewierzących na lodzie, ponieważ mają takie same jak chrześcijanie potrzeby "przebywania ze sobą, działalności charytatywnej oraz celebracji ważnych chwil w ich życiu, takich jak np. ślub".Rozpoczął więc ateistyczne msze.

W Polsce na razie nie znalazła się aż tak głupia i infantylna grupa ateistów, która by publicznie sprofanowała mszę świętą. Oczywiście portal Natemat z pewnym smutkiem odnotowuje ową pustkę w polskiej przestrzeni publicznej, pisząc "W Polsce, czyli przede wszystkim i o czym przy tym temacie zapominać nie można–kraju katolickim na taką inicjatywę jest jeszcze za wcześnie. Ilość oficjalnych organizacji, które zrzeszają ateistów zamyka się w dziesiątce. Jedną z najefektywniejszych jest Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów. Od 2011 bardzo aktywnie działa także lubelska fundacja "Wolność od religii", która głównie zajmuje się realizacją kampanii billboardowych. W wielu miastach Polski można się natknąć na tego typu billboardy, na których są umieszczone adresy "ateistycznych" stron".

Polscy chrześcijanie powinni za wszelką cenę powinna dbać o przestrzeń publiczną, przed takimi inicjatywami. Miejmy nadzieję, że polskie społeczeństwo będzie odporne na ateistyczną pseudoreligię.

sm/NaTemat.pl