Tomasz Wandas, Fronda.pl: Wiceminister Sprawiedliwości Patryk Jaki przedstawił rządowy projekt tzw. "dużej ustawy reprywatyzacyjnej". Czy oznacza to koniec handlu roszczeniami?

Marek Ast, klub parlamentarny PiS: Myślę, że już początek działań Komisji Reprywatyzacyjnej zablokował funkcjonowanie mafii reprywatyzacyjnej. Jeżeli natomiast chodzi o podstawy prawne, to oczywiście w chwili uchwalenia projektu – który za pewne będzie wymagał korekt – zrobimy znaczy krok w kierunku zażegnania tej patologii. Bardzo dobrze, że w końcu będziemy mieli ustawę, która ureguluje sprawę reprywatyzacji.

Wiemy o tym, że zostaną zaproponowane trzy rozwiązania dotyczące zwrotów: do 20 proc. wartości nieruchomości wypłacane w gotówce, do 25 proc. wartości nieruchomości w obligacjach do 20 proc. wartości nieruchomości rozliczane ze Skarbem Państwa w ramach bonifikaty. Czy jest to dobre rozwiązanie?

Przede wszystkim jest to rozwiązanie, które zupełnie wyklucza możliwość zwrotu nieruchomości, chociażby takiej, która jest zamieszkała przez lokatorów. Po drugie: trzeba mieć pełną świadomość, że dzisiaj, o to mienie ubiegają się spadkobiercy osób poszkodowanych. Ten ekwiwalent, który dzisiaj otrzymają w oparciu o tę ustawę jest rozwiązaniem zdecydowanie lepszym niż to, które umożliwiało „dziką reprywatyzację”. Dla większości byłych, uczciwych spadkobierców praktycznie nie było możliwości uzyskania jakichkolwiek rekompensat. Dziś państwo polskie staje w tej kwestii na wysokości zadania i robi wszystko, aby tę sprawę rozwiązać raz na zawsze.

Kiedy ta ustawa może stać się prawomocna? Czy jest możliwe, aby weszła w życie do końca 2017 roku?

W tej chwili jest dość dużo projektów, które są oczekiwane przez opinię publiczną, przede wszystkim ustawa dotycząca reformy sądownictwa i ustawa dotycząca „frankowiczów”. Jeżeli w klubie Prawa i Sprawiedliwości, będzie akceptacja – a zaprezentowanie tego projektu przez ministra Jakiego pokazuje, że posiada on tę akceptację – to osobiście powiem, że liczę na szybki proces legislacyjny w tej kwestii. Wskazane by było, aby od początku 2018 roku sprawa ta opierała się o dobre przepisy prawa, a nie o dekret Bieruta.

Komisja Wersyfikacyjna działa bardzo prężnie, i pokazuje, że da się problem rozwiązać.  Dlaczego zatem wcześniej nic z tym nie robiono?

Niewątpliwie było to w czyimś interesie. Nie jest to problem wyłącznie Warszawy, sprawa ta dotyczyła całej Polski – to bezdyskusyjne. Zdecydowanie Komisja Weryfikacyjna powinna zwrócić na to uwagę, może czas, aby powołać inne komisje, które działałyby na terenie innych miast, tak aby szybciej rozwiązać ten problem? Za rządów PO-PSL mieliśmy państwo teoretyczne, które pozwalało na wszelkiego rodzaju patologie, dziś ten czas się skończył, obiecaliśmy zmianę i konsekwentnie zrealizujemy nasz program. Komisja Weryfikacyjna na czele z ministrem Jakim wykazała się dużą determinacją, przy ich silnej woli ukrócenia patologii, udaje się w końcu ten zły proces zahamować.

Dziękuję za rozmowę.