Asesorzy nie mają złudzeń - Krajowa Rada Sądownictwa urządza sobie czyste kpiny. Asesorzy niedopuszczeni do orzekania pod pozorem braku badań lekarskich wystosowali list otwarty, który przesłali do redakcji TVP Info. Jak wskazują, decyzja Krajowej Rady Sądownictwa to czystej wody hucpa.

Tak ocenia to także minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. ,,Niestety stało się coś, co trudno nawet bez emocji komentować. Skandal: KRS stanęła wbrew interesom całego polskiego społeczeństwa, a przede wszystkim skrzywdziła swoją decyzją tych świetnie przygotowanych, znakomicie wykształconych ludzi, którzy są wielką nadzieją polskiego sądownictwa'' - powiedział niedawno.

Sami asesorzy również nie mają złudzeń. ,,Aplikanci znajdujący się na liście asesorów kształcili się w latach 2009–2016, a więc w czasach rządów różnych ugrupowań politycznych. Na liście przesłanej przez Ministra Sprawiedliwości znaleźli się wszyscy aplikanci, którzy uzyskali pozytywny wynik egzaminu i nie podjęli decyzji o rezygnacji z asesury, nie zaś osoby wybrane przez Ministra'' - piszą.

,,Ustawa z dnia 11 maja 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw (…) reguluje kwestię przedstawienia przez asesora zaświadczenia, że jest zdolny – ze względu na stan zdrowia – do pełnienia obowiązków sędziego. Art. 15 ust. 5 powołanej ustawy wskazuje, że zaświadczenia mieli złożyć jedynie asystenci i referendarze, którzy zdali egzamin sędziowski, a nie ukończyli aplikacji sędziowskiej. Z tego powodu jedynie nieliczni asesorzy przedstawili zaświadczenia o stanie zdrowia. Przeważająca większość, tj. osoby które ukończyły aplikację sędziowską, nie miały obowiązku uzyskania zaświadczenia, ponieważ już nimi dysponowały'' - piszą dalej.

Jak dodają, sprzeciw KRS ,,nie jest oparty na okolicznościach, które w świetle przepisów mogą stanowić podstawę takiej decyzji''.

mod/tvp info