W dniu 1 marca 2015 roku na Litwie odbędą się wybory do rad samorządowych oraz – po raz pierwszy w historii kraju – bezpośrednie wybory merów samorządów. Do rad 60 samorządów mieszkańcy Litwy wybiorą ogółem 1 524 radnych, w tym 60 merów. Druga tura wyborów merów przewidziana jest 15 marca. O stanowisko mera Wilna powalczy Waldemar Tomaszewski, lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie.

W poprzednich wyborach samorządowych, które odbyły się w 2011 r., przedstawiciele AWPL ubiegali się o mandaty radnych w jedenastu samorządach Litwy, zdobywając ogółem 62 mandaty w siedmiu samorządach, a w dwóch - rejon solecznicki i rejon wileński, uzyskali absolutną większość. Tym razem AWPL wystawi kandydatów aż w 15 samorządach.

AWPL w szerokiej koalicji

W wyborach Akcja Wyborcza Polaków na Litwie już po raz trzeci wystartuje w szerokim sojuszu z Aliansem Rosjan (mają swoich przedstawicieli w Sejmie, Wilnie i Kłajpedzie) i około dziesięciu organizacjami społecznymi, różnych narodowości i różnych regionów. "Jako partia polityczna jesteśmy atrakcyjnym partnerem dla innych ugrupowań, gdyż dotrzymujemy danego słowa i ważne są dla nas zasady moralne" — mówił Waldemar Tomaszewski, przewodniczący AWPL, poseł do Parlamentu Europejskiego.

Koalicja utworzona wokół AWPL wystawi listy kandydatów w miastach: Wilnie, Kownie, Druskiennikach, Wisagini, Kłajpedzie i w rejonach: solecznickim, wileńskim, trockim, szyrwinckim, święciańskim, elektreńskim, malackim, ignalińskim, jezioroskim oraz orańskim. W pięciu samorządach AWPL wystawi również swoich kandydatów w bezpośrednich wyborach merów: Zdzisław Palewicz, obecny mer rejonu solecznickiego - będzie kandydował w rejonie solecznickim, Maria Rekść, obecna mer rejonu wileńskiego - w rejonie wileńskim, Maria Pucz, obecna wicemer rejonu trockiego - w rejonie trockim, Zbigniew Jedziński, poseł na Sejm Litwy - w rejonie święciańskim, Waldemar Tomaszewski, przewodniczący AWPL, poseł do Parlamentu Europejskiego - w Wilnie.

Jak głosi komunikat Biura Prasowego AWPL, "partia planuje i stawia przed sobą zadanie odniesienia zwycięstwa w rejonach solecznickim i wileńskim już w pierwszej turze wyborów, zaś w rejonach trockim i święciańskim oraz Wilnie trafienia do drugiej tury i zawalczenia o stanowisko mera". Będzie to możliwe dzięki sojuszowi wszystkich mniejszości na Litwie, które połączyła nieprzyjazna mniejszościom polityka Litwinów.

Jak twierdzi Tomaszewski, atutem AWPL dla wyborców są sukcesy odnoszone w samorządach kierowanych przez Polaków, ale także w tych, w których współrządzą. "Rolnicy są zwalniani od podatków, na co w ciągu roku samorząd przeznacza ponad 1 mln litów. W Szumsku i Niemenczynie udało się wybudować dwa nowe szpitale. Mieszkańcy rejonu wileńskiego otrzymują subsydia na ogrzewanie. To jest dla nich ogromna pomoc, gdyż w ciągu roku samorząd wydziela na to około 4 mln litów" - wymienił tylko kilka przykładów Tomaszewski.

Jak napisał jeden z internautów: "Rejony wileński i solecznicki tradycyjnie będą nasze, w kilku innych (np. trocki, święciański) uzyskamy dobre rezultaty. Ale tym, co szczególnie będzie rozpalać wyobraźnię wyborców, będzie pojedynek o fotel mera Wilna. Kandydatura lidera AWPL Waldemara Tomaszewskiego to nasz mocny atut, a jednocześnie ból głowy dla litewskich nacjonalistów.

Tomaszewski zawalczy o Wilno

Podczas niedawnych wyborów prezydenckich Waldemar Tomaszewski uzyskał w Wilnie wysoką drugą pozycję, więc jego wynik trzeba uznać za znakomity, rokujący perspektywy wejścia do drugiej tury. Tego zdania jest także obecny włodarz miasta Artūras Zuokas, przewodniczący Litewskiego Związku Wolności. Właśnie Tomaszewskiego wymienił jako swojego głównego rywala w bezpośrednich wyborach na mera stolicy. „Bez wątpienia, to silny kandydat. Oczywiste jest, że społeczność polska tradycyjnie popiera swego kandydata, aktywnie uczestniczy w wyborach. Tak, on (Tomaszewski) jest jednym z kandydatów, który ma realne szanse trafienia do drugiej tury" – mówił Zuokas. Trzeba przypomnieć, że w ostatnich wyborach na prezydenta Litwy kandydata na prezydenta Waldemara Tomaszewskiego w Wilnie poparło 17,2 proc. wyborców, a Artūrasa Zuokasa – 9,85 proc.

Na stanowisko mera Wilna, oprócz Tomaszewskiego i Zuokasa, kandydują także: przedstawiciel Związku Liberałów, poseł Remigijus Šimašius, socjaldemokrata Gintautas Paluckas, Jonas Pinskus z Partii Pracy, Petras Gražulis z Partii Porządek i Sprawiedliwość, konserwatysta Mykolas Majauskas, przewodniczący Związku Narodowców Julius Panka, działacz polityczny o radykalnych poglądach Jurijus Subotinas. 

Najbardziej sukcesu Tomaszewskiego obawiają się litewscy nacjonaliści. Jak napisał jeden z internautów: "Litewskim nacjonalistom poszło w pięty, dlatego teraz tak się boją, gdy ogłoszono, że lider AWPL będzie się ubiegał o fotel mera Wilna." Wiedzą bowiem doskonale, że jeśli Tomaszewski zostanie merem stolicy, zadba nie tylko o rozwój polskiej oświaty i kultury w mieście, ale także przyspieszy zwrot Polakom nieruchomości zagrabionych w okresie komunizmu i powstrzyma dalszą degradację pamiątek polskości w mieście, które dzisiaj są bezprzykładnie niszczone. Ale przede wszystkim będzie to wielki sukces prestiżowy polskiej społeczności na Litwie i moralna klęska Litwinów-nacjonalistów, którzy znów zapewne zaczną mówić o okupacji Wilna przez Polaków.

Oczywiście Tomaszewski zdaje sobie sprawę, że szanse na zwycięstwo ma niewielkie, jeśli Litwini zjednoczą się przeciwko niemu. Jednak jeśli przejście do drugiej tury, może pociągnąć wielu polskich kandydatów do rady. Jeśli zaś w radzie miasta zdobędą dużą reprezentację, może się okazać, że bez Polaków nie da się rządzić Wilnem. A przecież o to chodzi. Dlatego życzę Waldemarowi Tomaszewskiemu, aby pokonał konkurencję, przeszedł w wyborach do drugiej tury i 15 marca zdobył jak najlepszy wynik w wyborach na mera Wilna.

Artur Górski