Portal Fronda.pl: W ostatnich dniach obserwujemy kolejne odsłony festiwalu straszenia PiS. Kilka dni temu na Facebooku PO można było zobaczyć grafikę, przedstawiającą ministrów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, dziś poseł Biedroń mówi o rządach „bandy szaleńców”. Dlaczego tak bardzo się Was boją?

Artur Górski, PiS: Straszenie PiS-em świadczy o desperacji i zarazem bezradności polityków PO i lewicy. Jedni boją się, że już niebawem, gdy wygramy wybory, ich rządy zostaną przez nas rozliczone i odkryjemy ich machloje. Drudzy są naszymi przeciwnikami ideowymi i nas nienawidzą, i nie chcą, by bliski nam, katolicki światopogląd był decydujący w obowiązującym prawie. Dlatego walka z PiS jest bezwzględna, ale też ślepa. Strzały cynizmu i głupoty rzadko trafiają celu. No i ludzie już się oswoili ze straszeniem PiS. Oczekują od nas jako głównej siły opozycji skutecznej alternatywy dla obecnych nieudaczników i my ją damy.

Plany wielkiego zjednoczenia lewicy raczej spłoną na panewce. Nie uda się stworzyć wspólnych list SLD i Twojego Ruchu. Formuła polskiej lewicy już się wypaliła?

Miller jest cwanym graczem. Ma szansę całkowicie wyeliminować konkurencję polityczną na lewicy i nie chce jej zmarnować. Wie, że jeśli zawiąże koalicję, podtrzyma byt Twojego Ruchu. Natomiast jeśli wciągnie na listy SLD pojedyńczych posłów Ruchu, to ci rozmyją się w Sojuszu, a potem będą lojalnymi posłami, zawdzięczającymi mandaty bezpośrednio Millerowi. Na naszych oczach dokonuje się koniec krótkiego, politycznego żywota Janusza Palikota. Nie przeszkadzajmy mu w tej agonii. Ale walka toczy się na lewicy jeszcze o coś. Zwarty SLD bez alternatywy Ruch to mocniejsza pozycja w rozmowach z PO po wyborach, gdyby chciano utworzyć rząd PO-SLD. Miller wie, że gra o bardzo wysoką stawkę.

Lewica próbowała skusić swoją ofertą ludzi młodych. A jakie są propozycje PiS dla młodych wyborców? Wczoraj prof. Staniszkis pisała w felietonie dla Wp.pl, że w największych partiach (PO, PiS) brakuje młodych, którzy mogliby przyciągnąć innych młodych. Łukasz Warzecha w rozmowie z naszym portalem także sceptycznie mówił o zainteresowaniu PiS najmłodszymi wyborcami…

Obserwujemy w ostatnich miesiącach zwiększenie zainteresowania PiS-em wśród młodych ludzi, co zresztą potwierdzają wyniki badań socjologicznych. Wzajemna komunikacja poprawia się szczególnie w dwóch obszarach: w sieci internetu i na ulicy. PiS stał się partią bardziej nowoczesną, a przez to dla młodych bardziej wiarygodną. Z drugiej strony rząd dał tyle powodów do niezadowolenia ludziom młodym, że ci coraz chętniej wychodzą na ulicę, by dać wyraz zbiorowego sprzeciwu, jak było choćby z ACTA. To są przeważnie młodzi ludzie, którym nie jest wszystko jedno, którzy zaczynają interesować się Polską i jej przyszłością. I my właśnie dajemy czytelny sygnał tym młodym ludziom, że po przejęciu władzy będziemy chcieli z nimi i dla nich budować nową Polskę. PiS nie będzie partią zamkniętą w sobie, ale otwartą na społeczeństwo, szczególnie na ludzi młodych, którzy są naszą przyszłością.

Jak Pan ocenia obecną sytuację na Ukrainie? Czy zbrojny konflikt, o którym mówi coraz więcej analityków i polityków, jest nieunikniony? Jak powinna w tej sytuacji zachować się Polska?

Polska przede wszystkim powinna zachowywać się konsekwentnie wobec konfliktu na Ukrainie i ekspansywnej polityki rosyjskiej. Rosję z jej imperializmem trzeba powstrzymać za wszelką cenę na granicach Ukrainy. Sami tego nie zrobimy, ale nasza determinacja może być istotna dla postawy innych państw Europy. Pamiętajmy, że broniąc Ukrainy dajemy także sygnał, że tym bardziej będziemy bronić swojego państwa. Ale musimy też domagać się, aby Polska stała się równoprawnym sojusznikiem w NATO, bo co to znaczy, żeby Niemcy nie zgadzali się na budowę instalacji NATO na wschód od niemieckiej granicy? Mówiło się ostatnio o Szczecinie. Dziś, jak widać, jesteśmy sojusznikiem drugiej kategorii, a Rosjanie otrzymują wyraźny sygnał, że żołnierze Sojuszu Północnoatlantyckiego wcale nie muszą za nas umierać, jeśli wojska rosyjskie przekroczą nasze granice.

Rozm. MaR