Fronda.pl: Prezydent Andrzej Duda zapowiadał wczoraj, że w 2018 roku warto będzie przeprowadzić referendum w sprawie obowiązującej konstytucji i zapytać o opinię na jej temat narodu. Nadszedł Pana zdaniem czas, by naród zweryfikował jak w praktyce działa konstytucja z 1997 roku?

Arkadiusz Czartoryski, poseł PiS: Po pierwsze warto pamiętać, że prezydent ma prawo ogłosić referendum. Oczywiście w tej sytuacji na referendum zgodę musiałby wyrazić Senat, bo taka jest procedura referendum. Pan prezydent zwraca uwagę, by takie referendum odbyło się w 2018 roku. Zapewne stulecie niepodległości w tym roku przypadające będzie dobrą okazją do dyskusji na temat przyszłości Polski, a nie tylko jej historii.

Dlaczego obecna konstytucja wymaga dyskusji?

Moim zdaniem, należy zwrócić uwagę na to, że konstytucja została przyjęta w latach 90., kiedy jeszcze nie byliśmy w UE i w warunkach, gdy dominowała w Polsce tzw. postkomuna. W sytuacji, w której dużo działaczy z czasów PRL, zarówno tych z kręgów gospodarczych jak i politycznych było w Parlamencie i rządzie, uchwalono konstytucję, która nosi na sobie znamiona czasów, w których ją przyjęto. Dzisiaj jesteśmy w Unii Europejskiej, zmieniają się okoliczności polityczne i gospodarcze, odcinamy się mocno od czasów PRL, m.in. dzięki ustawie dezubekizacyjnej i to zapewne są przesłanki, dla których prezydent zaproponował przeprowadzenie referendum.

Sądzi Pan, że pomysł takiego referendum może być poparty ponad podziałami politycznymi?

Na pewno propozycja pana prezydenta wymaga dyskusji i debaty, która jak wynika z przepisów, powinna odbyć się w Senacie. Rzeczywiście konstytucję uchwala się na wiele lat i z  jednej strony powinna odzwierciedlać wartości, którymi kieruje się naród, ale powinna też być na tyle sprawna, by umożliwić przejrzysty podział władzy. W obecnej konstytucji nie do końca jest to szczegółowo wyjaśnione. Im więcej organizacji poparłoby inicjatywę Pana Prezydenta, tym byłoby oczywiście lepiej. 

Komu dziś najbardziej zależy na zachowaniu obecnej konstytucji?

Mamy już wypowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej, którzy nie chcą żadnych zmian, a i sam prezydent Komorowski do nich dołączył. To są środowiska, które dobrze czuły się w ustroju zbudowanym na pewnego rodzaju kompromisie między odchodzącym do historii PRL a III RP. Mam dużo krytycznych uwag w stosunku do tego jak w latach 90. ułożyły się ówczesne stosunki i myślę tu np. o zawłaszczeniu gospodarki przez nomenklaturę czy uprzywilejowanie jednych grup społecznych, kosztem innych. Sądzę więc, że znalazłoby się szereg środowisk, które w konstytucji z 1997 roku nie chciałyby żadnych zmian.

Czy przy obecnych podziałach politycznych jest Pana zdaniem szansa na wypracowanie kompromisu, który umożliwiłby uchwalenie nowej konstytucji?

Przede wszystkim podzielam zdanie pana prezydenta, który mówi o tym, że taka wola zmiany powinna być wyrażona przez społeczeństwo, a nie tylko przez polityków. Czy w obecnym Parlamencie znalazłaby się wola wśród większości, by zmienić konstytucję? Trudno powiedzieć, choć pewnie ze strony PO nie byłoby zgody, natomiast bardzo ważna byłaby debata między panem prezydentem a senatem.

Dziękujemy za rozmowę.