Najlepszym, najskuteczniejszym sposobem na zmianę sposobu działania PKW jest odsunięcie Platformy Obywatelskiej i PSL-u od władzy. Przypomnę, że w sprawie PKW zaproponowaliśmy cały szereg zmian, począwszy od zmian personalnych, po zmianę sposobu powoływania Komisji, aż po zainstalowanie kamerek w lokalach wyborczych. Jeżeli nie przeprowadzimy gruntownych zmian w PKW, nasi obywatele będą zniechęceni do głosowania w wyborach. A frustracja już jest ogromna. Ciekawe, jak będą wyglądały kolejne wybory? Ta sytuacja powoduje niewiarę w wynik wyborów. Jak więc będą rządzili ci wybrani? Ostrzeżeniem powinny być wybory uzupełniające do Senatu, w czasie których zawiesiły się serwery i podano błędne wyniki.

Najbardziej smutne w tym wszystkim jest to, że przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i ci wszyscy eksperci prorządowi przekonują, że się nic nie stało. Tak mówi również pan prezydent. W Polsce po katastrofie smoleńskiej się „nic nie stało”, po aferze Amber Gold się „nic nie stało”, po aferze taśmowej „się nic nie stało” i teraz znów „nic się nie stało”. Ta piosenka kibicowska „Polacy nic się nie stało”, wyjątkowo przypadła Platformie do gustu. To jest żenujące. Słuchając dziś pana prezydenta miałem pewne deja vu. Tak jakbym słuchał Donalda Tuska, który wystąpił na konferencji prasowej kilka dni po ujawnieniu afery o taśmach. Teraz prezydent po kilku dniach mówi, że owszem, systemy są czasem zawodne, ale wszystko jest ok.

Tylko że PKW na przygotowanie się tych wyborów miała kilka lat. To jest coś niebywałego, żeby aż tyle głosów było nieważnych. Jak to możliwe, żeby na Mazowszu było 30 proc. nieważnych głosów, a na Pomorzu 40 proc.?! Cztery lata temu było po kilka-kilkanaście proc. nieważnych głosów (maksymalnie na Mazowszu). Czy to możliwe, aby prawie połowa wyborców nie potrafiła postawić krzyżyka, skoro większość potrafi wypełnić PIT czy zeznanie podatkowe?

Not. ed