W pożarze obrażenia odniósł jeden mnich oraz wolontariuszka. Klasztor prowadzony był przez Niemców. Zniszczenia, jakich uległ w wyniku podpalenia, oceniane są jako poważne.

Część z zatrzymanych była już znana policji za wcześniejsze wykroczenia. Niestety, całą szesnastkę, pomimo bardzo poważnego charakteru przestępstwa, jakiego się dopuścili, policja wypuściła.

Jak poinformował o. Mateusz z zaatakowanego przez żydów klasztoru w Tabdze, ogień nie naruszył na szczęście kościoła Rozmnożenia Chleba i Ryb, niszcząc jedynie częściowo inne budynki kompleksu klasztornego.

Żydowscy ekstremiści nie ograniczyli się jednak do położenia ognia. Pomazali ponadto ściany obrażającymi Boga i chrześcijan napisami, określając Jezusa Chrystusa jako „fałszywego bożka”.

Według „Asianews” za atakiem stoi organizacja Price-tag, powstała w 2011 roku wśród żydowskich osadników na zajętych przez Izrael terenach palestyńskich. Napastnicy, którzy zaatakowali katolicki klasztor, mieli w większości pochodzić z osiedla Yitzhar, w opinii izraelskiej policji będącego wylęgarnią ekstremistów atakujących zarówno chrześcijan, jak i muzułmanów.

Wkrótce po podpaleniu klasztoru izraelski ambasador przy Stolicy Apostolskiej zaznaczył, że atak na klasztor „był w całkowitej sprzeczności” z wartościami i tradycjami państwa izraelskiego oraz „w żaden sposób nie reprezentował” państwa.

Klasztor już w przeszłości był obiektem napaści ekstremistów. Żydzi dopuścili się sprofanowania ołtarza z tamtejszego kościoła i zniszczyli krzyże stojące przed kompleksem w maju 2014 roku, na krótko przed wizytą Ojca Świętego Franciszka w Ziemi Świętej. Z kolei krótko po jego wyjeździe podłożyli ogień w benedyktyńskim opactwie na Górze Syjon.

pac/asianews/fronda.pl