Petra Pau, wiceprzewodnicząca Bundestagu z ramienia Lewicy złożyła niedawno interpelację w sprawie liczby przestępstw o charakterze antysemickim w Niemczech. 

Okazało się, że według ustaleń policji w ubiegłym roku średnio dochodziło dziennie do co najmniej czterech czynów karalnych o podłożu antysemickim!

Mowa m.in. o paleniu izraelskich flag, wznoszeniu antysemickich okrzyków podczas manifestacji przeciwko dążeniom do utworzenia stolicy Izraela w Jerozolimie, które były organizowane w wielu niemieckich miastach. Uczestnikami tego rodzaju demonstracji byli w dużej części mieszkający w Niemczech muzułmanie.  

W odpowiedzi na interpelację niemieckiej parlamentarzystki, policja przedstawiła wręcz szokujące dane. Funkcjonariusze odnotowali w całym ubiegłym roku aż 1453 przestępstwa o charakterze antysemickim. Ta liczba może jeszcze wzrosnąć, ponieważ nie dotarły jeszcze dane ze wszystkich krajów związkowych. Aby zobrazować te dane, można wyobrazić sobie, że w 2017 r. w Niemczech dochodziło do czterech czynów antysemickich dziennie. Dane opublikowano w dzienniku "Tageszeitung". 

Według policyjnych statystyk, za ok. 95 procent przestępstw o charakterze antysemickim odpowiadają przedstawiciele niemieckiej skrajnej prawicy. 

yenn/dw.com, Fronda.pl