Organizatorami protestu była redakcja liberalno-lewicowego magazynu Liberte! „Protestujemy przeciwko polityce prowadzonej pod dyktando kościelnej hierarchii. Polskie państwo jest neutralne światopoglądowo. Na papierze. Chcemy, by stało się takim w rzeczywistości”- krzyczeli. Oczywiście poza ową krytyką dziedzictwa narodowego jakim jest Kościół dla Polski, protestujący domagali świeckiego państwa i prawa dla związków partnerskich.

A oto o co walczą: "Dotowanie związków wyznaniowych z państwowych funduszy jest sprzeczne z polskim prawem. Jest publiczną tajemnicą, że kolejne dotacje Ministerstwa Kultury i samorządów, pod pozorem finansowania powstających w ŚOB muzeów, są faktycznym wsparciem budowy miejsca kultu. Przyłączenie się do tego procederu ustawodawcy jest działaniem niemoralnym i bezprawnym. Każe wątpić czy decyzje parlamentarzystów są podejmowane w interesie ogółu obywateli czy pod dyktando najbardziej wpływowych grup" - czytamy w apelu redaktorów z Liberte!. "Nie lękajcie się hierarchów kościelnych i partyjnych notabli, zawierających swoje układy i układziki. To nie oni, ale ogół obywateli jest suwerenem. To obywatele wybierają Was na swoich reprezentantów, byście strzegli zbiorowego interesu a nie interesów poszczególnych grup. Stańcie w obronie prawa, uczciwości i zasad – tych, które obowiązywać powinny nas wszystkich, katolików, innowierców, niewierzących. Nas wszystkich – obywateli Rzeczypospolitej, równych wobec prawa i siebie nawzajem, połączonych wspólnymi sprawami publicznymi, a posiadającymi prywatnie odrębne systemy wartości".

Oczywiście banery przyniesione na demonstrację miały zabarwienie stricte antyklerykalne: „Kasa na żłobki, a nie na kościoły” - najczęściej się pojawiający. I ten cały antyklerykalny nastrój, tuż przed Bożym Narodzeniem. Pytanie tylko po co? Cieszy z tego protestu jedno: większość, naprawdę większość Polaków nie widzi problemu w budowie Kościoła, wspieraniu przez państwo inicjatyw kościelnych. Bo to właśnie dzięki Kościołowi (z dużej litery) polska charytatywność istnieje, to Kościół najbardziej pomaga wykluczonym, biednym, potrzebującym a nie jakieś rozchichotane paniusie wyznające gender!

Philo