Nieprawidłowości muszą być ścigane. To nie podlega dyskusji” - powiedział dziś jasno były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz odnosząc się do kwestii zatrzymania przez CBA sześciu osób, w tym byłego rzecznika MON Bartłomieja M.

Dziś tarnobrzeska prokuratura okręgowa poinformowała o postawieniu zarzutów wszystkim sześciu osobom, w tym byłemu rzecznikowi MON Bartłomiejowi M. oraz byłemu posłowi PiS Mariuszowi Antoniemu K., którzy mogą też trafić do aresztu. Na antenie Telewizji Republika sprawę komentował były szef MON Antoni Macierewicz stwierdzając, że nie tylko takie przestępstwa należy ścigać, ale i „wypalać rozżarzonym węglem czy też żelazem”.

Były minister mówił też:

To są akurat osoby, które zostały natychmiast zwolnione z pracy wśród 20 innych - wtedy został zwolniony prezes i wiceprezes PGZ - gdy tylko w końcu 2016 i w 2017 roku dotarły do mnie informacje o tych nieprawidłowościach. One muszą być ścigane, to jest bezdyskusyjne. Jest problem na ile prokuratura i CBA trafnie zidentyfikowała osoby za to odpowiedzialne”.

Podkreślił jednak, że przestępstwa tego typu nie są popełniane jedynie przez urzędników państwowych. Dodawał:

Rozumiem, że tamta strona też jest obiektem zainteresowania. Takie przestępstwa trzeba ścigać i wypalać rozżarzonym węglem czy też żelazem”.

Zwrócił też uwagę na ogromny wysiłek i pracę, jaką w sprawę włożyło CBA. Zapytany o samego Bartłomieja M. i zaufanie do niego stwierdził:

Wiele osób do mnie telefonowało. Wiele osób mówiło mi, że zna tego człowieka i trudno jest im sobie wyobrazić, żeby on był nieuczciwy. Nie wiem jaka jest sytuacja, kiedy ja z nim pracowałem był to człowiek uczciwy i rzetelny, co się działo później, nie wiem. To wyjaśni prokuratura i sądy”.

dam/Telewizja Republika,Fronda.pl