"Trudno to traktować jako jakikolwiek przełom, a nawet jakikolwiek krok do przodu. Raczej myślę, że mamy do czynienia z taką dośyć bezczelną i tradycyjną już grą rosyjską, którą znamy w Polsce od wieków" powiedział Antoni Macierewicz komentując doniesienia o zgodzie rosyjskiego Komitetu Śledczego na przyjazd do Smoleńska polskich prokuratrów.

Jak poinformowali dziennikarze portalu wpolityce.pl, Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej pozwolił na oględziny szczątków zamolotu Tu-154M. Jednocześnie podkreślono, że nie ma możliwości rekonstrukcji samolotu z odłamków, które zostały zebrane na miejscu katastrofy.

Do sprawy natychmiast odniósł się przewodniczący komisji badającej katastrofę smoleńską Antoni Macierewicz. Były Minister Obrony Narodowej nie pozostawił złudzeń, że postawa Rosjan w żaden sposób nie wpłynie na śledztwo.

"W tym samym piśmie odpowiadają: "ale w żadnym wypadku na rekonstrukcję się nie zgodzimy." - podkreślił.

Antoni Macierewicz zwrócił również uwagę na fakt, iż komisja już wielokrotnie występowała do Rosjan o możliwość zbadania wraku samolotu, jednak szczególnie zależało im na możliwości jego rekonstrukcji.

"Nie jest to żadne - jak próbują niektórzy interpretować - żadne wygórwane, niespodziewane żądanie. Nie jest to żadne żądanie, co do którego można by wyobrazić sobie, że strona rosyjska będzie przeciwna, odwrotnie to jest tryb badania, rekonstrukcja samolotu, nakazana przez podręcznik stowarzyszenia, które bada i zajmuje się wypadkami lotniczymi. To jest rutynowe działanie wtedy, kiedy są jakiekolwiek wątpliwości" - przypomniał były Minister Obrony Narodowej.

Podsumowując Antoni Macierewicz powiedział: "Postawa, z którą mamy dzisiaj do czynienia jest kpieniem z polskich spraw, polskiej tragedii i polskich dążeń do wyświetlenia prawdy, ale jest też pewnym działaniem propagandowym związanym z tym, że Rosjanie widzą co się dzieje na świecie".

mor/niezalezna.pl/Fronda.pl