Anglikański biskup Singapuru ostrzega wiernych przed filmem Disneya "Piękna i bestia". Chodzi o treści homoseksualne, od których ta produkcja nie jest wolna.

Rennis Ponniah, anglikański biskup Singapuru, uczula rodziców swojej diecezji na zagrożenia płynące ze współczesnej kultury masowej. W specjalnym komunikacie skierowanym do wiernych napisał, że należy bardzo ostrożnie podejść do najnowszego filmu Disneya, do kin w Singapurze wchodzącego właśnie w marcu.

Jakkolwiek produkcje Disneya zazwyczaj promują dobre wartości, pisze anglikański pasterz, w tym wypadku jest inaczej. Jeden z bohaterów "Pięknej i bestii" przedstawiany jest jako homoseksualista. Dzieci zapoznają się też w jednym z wątków pobocznych z jego dewiacyjnym związkiem. Reżyser filmu mówi wprost o "gejowskim wątku". Zapewnia, że jest on "subtelny" i to jedynie "sugestia", ale homoseksualny charakter jednego z bohaterów filmu ma być filmowym faktem..

Trudno nie przyznać Rennisowi Ponniahowi racji. Choć sam jest heretykiem, w tym wypadku ma rację: bezkrytyczne pokazywanie dzieciom homoseksualncyh treści to nie tylko głupota, ale też wielki grzech. Rodzice zasadniczo więc nie powinni wybierać się na ten film ze swoimi dziećmi; a jeżeli już z jakichś przyczyn chcieliby to zrobić, to muszą koniecznie wyjaśnić podopiecznym, jak wielkim złem są niektóre przedstawiane w tej produkcji postawy.

Wyrabiać w dziecku nawyk przesiewania treści podsuwanych mu przez współczesny świat przez gęste, katolickie sito, to dzisiaj pilna konieczność!

kk/kath.net