Fronda.pl: Wicepremier Mateusz Morawiecki zapowiada walkę z mafiami VAT-owskimi. Czy według Pana taka walka będzie skuteczna?

Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP: Zamiast walczyć wystarczy zmienić system podatkowy na prosty. Podjęty wysiłek jest podobny, a trwały efekt będzie tylko w przypadku zmiany systemu. Skoro przestępcy „przerzucili się” na system VAT,to znaczy, że to on jest źródłem patologii i tym samym możliwości, jakie stwarza w tym zakresie. W Wielkiej Brytanii deklaracja VAT ma do 9 pozycji, a w Polsce liczy ponad 60. Dlatego tylko radykalne uproszczenie systemu, w tym podatku VAT, jest jedyną skuteczną metodą zatrzymania rozwoju grup przestępczych.

Może jest tak, jak mówił wicepremier Morawiecki, że za czasów poprzedniego rządu nikt nie interesował się istnieniem mafii VAT-owskich?

Zarówno za poprzedniego rządu, jak i obecnego, nikt nie interesuje się zmianą systemu podatkowego, w tym systemu VAT. To system jest źródłem patologii. Skoro przestępcom, jak widać, nie robi żadnej różnicy, czy dokonują oszustw na paliwie, kawie, elektronice, zegarkach czy czymkolwiek innym, to znaczy, że patologiczny jest sam system podatkowy. Wielokrotnie już obecnemu rządowi wskazywaliśmy, że nie ma żadnej potrzeby utrzymywania w systemie VAT-owskim miliona firm. Tym firmom należy natychmiast dać szansę wyjścia z tego kosztownego, trudnego i skomplikowanego systemu podatkowego, tak aby mogły korzystać z uproszczonych form opodatkowania. Dzięki temu rząd odzyskałby sterowność systemu i możliwość lepszego nadzoru nad firmami, które nadal korzystałyby z przywileju, jakim jest możliwość odliczania podatku VAT. Rząd ma wybór i może przecież w każdej chwili skorzystać z rozwiązań, które „leżą na stole”.

Czy kwota 10 miliardów złotych, która ma wpłynąć do budżetu dzięki uszczelnieniu systemu VAT, wydaje się prawdopodobna?

Skoro rząd działa, aby odzyskać swoje 10 miliardów zł strat, to nie powinien być bierny, kiedy przedsiębiorcy tracą ok.70 miliardów rocznie z tytułu szkodliwych przepisów. Zasada działania wobec strat powinna być taka sama, zwłaszcza, że kwota 70 miliardów jest znacznie większa, niż 10 miliardów z tytułu uszczelnienia. Tolerowanie - po kilkunastu już miesiącach sprawowania władzy -tak wielkich strat po stronie przedsiębiorców nie znajduje usprawiedliwienia i ma się dokładnie odwrotnie do deklarowanego przez rząd patriotyzmu gospodarczego.

Rząd miałby znacznie więcej pieniędzy w budżecie po zmianie systemu podatkowego, w tym m.in. z zastąpienia nieefektywnego i praktycznie dobrowolnego podatku CIT oraz z obniżenia opodatkowania pracy, niż z tzw. uszczelniania, którym zajmowały się wszystkie do tej pory rządy. Jedyne skuteczne uszczelnienie to radykalne uproszczenie systemu. „Uszczelnianie” poprzez wzmocnienie aparatu skarbowego „psami tropiącymi” wygląda groźnie, ale niewiele to zmieni, bo źródłem patologii jest sam system podatkowy. W Polsce Ludowej i innych krajach socjalistycznych wykonywano karę śmierci za przestępstwa na tle gospodarczym o większej wartości, a mimo to kwitły one w najlepsze. Jeśli rząd nie zmieni systemu, to będzie tylko walczyć z jego skutkami, jak w socjalizmie, który bohatersko walczył z problemami, które sam stwarzał.

Co zatem powinien zrobić rząd?

Rząd stoi przed wyborem. Każdy rząd zresztą miał podobny wybór: albo będzie słuchał aparatu i lobbystów, dla których komplikowanie systemu to zwiększona liczba etatów, premii i sposób na życie, albo dokona radykalnego uproszczenia i tym samym pozbawi grupy przestępcze poważnego źródła dochodu.

Dziękujemy za rozmowę.