Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czy to dobrze, że bank Pekao SA w znacznej mierze wrócił w polskie ręce? Dlaczego włoska grupa zdecydowała się wycofać? Czy przestraszyła się PiSu?

Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha, członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie RP: Każda tego typu transakcja powinna podlegać ocenie pod względem zasadności ekonomicznej. Jeżeli popatrzymy na wyniki w ostatnich latach włoskiej grupy kapitałowej w Polsce, to można zauważyć, że nie osiągnęła oszałamiającego sukcesu. Naturalne są zatem pytania dotyczące zasadności przeprowadzania transakcji.  Transakcja zakupu w kontekście braku sukcesu w Polsce może wyglądać na akcję ratunkową dla włoskiej instytucji finansowej, która na koniec swoich poczynań w Polsce otrzymuje bardzo atrakcyjną premię za brak tegoż sukcesu.

Czy wcześniej, gdy bank był w rękach Włochów, obce kraje mogły w jakikolwiek sposób nam zaszkodzić?

Do tej pory cały czas podkreślano niezwykle pozytywną rolę KNFu jako instytucji, która dba o bezpieczeństwo finansowe w Polsce. Jeżeli ta teza nie została w żaden sposób zakwestionowana i tym samym jest prawdziwa, to znaczy, że nie ma żadnego powodu aby dokonywać operacji typu repolonizacja. Dlatego, że KNF jest na tyle silna, że jest w stanie ukrócić każdą praktykę wykraczającą poza profesjonalną działalność bankową  instytucji, które należą do zagranicznego kapitału finansowego w Polsce. Jeżeli jednak nie jest to to prawdą i KNF nie była w stanie zapobiec różnym praktykom, które mogłyby mieć miejsce w Polsce zwłaszcza w czasie spekulacyjnego krachu w 2008 roku, w których to jednak narodowość ma znaczenie to oznaczałoby, iż instytucja ta nadaje się do fundamentalnej zmiany. Trzeba jednak wpierw ocenić, która wersja jest prawdziwa. Wersja pierwsza powoduje, że repolonizacja nie jest potrzebna, a wersja druga powoduje, że trzeba zreformować instytucję, przy tym, że repolonizacja też nie jest potrzebna. 

Niektórzy twierdzą, że teraz rząd będzie mógł wymuszać na bankach pożądane przez siebie ruchy, np. pomoc w wypłaceniu nierentownych kopalń. Czy to uzasadnione twierdzenie? 

Rząd ma jeden z największych banków w swoich rękach i nie potrzebuje do pomocy kolejnych banków. Rząd dysponuje instytucjami finansowymi na które ma bezpośredni wpływ. Natomiast jeżeli już dokonano jakiejkolwiek interwencji na rynku przez rząd, to należało przeprowadzić ją tak aby wykorzystać i rozwijać potencjał tego rynku w trosce o polskiego klienta. Ten interes polegałby na tym, że inne banki znajdujące się w dyspozycji rządu, chociażby jak BOŚ poprzez połączenie z bankiem Pekao SA uzyskałoby większą skalę działania na terytorium Polski. Wtedy w takim wymiarze działanie rządu tzw. repolonizacyjne znajdowałoby ekonomiczne uzasadnienie. Natomiast w momencie kiedy grupa ubezpieczeniowa, która jest w dyspozycji rządu, która już kupiła w tym momencie inny duży bank w Polsce, teraz kupuje kolejny to powstaje pytanie o strategię związaną już z dotychczasowym zakupem. Jak ona ma przełożyć się na poprawę usług dla polskich obywateli na polskim rynku.

Dlaczego zatem PZU wkłada pieniądze w kolejny bank, tym razem aż 6,5 mld złotych?

Należy zapytać rząd jak 6,5 mld zł ma poprawić konkurencyjność usług bankowych i ubezpieczeniowych zwłaszcza, że za chwilę polski konsument drastycznie, a w wielu wypadkach dramatycznie odczuje podwyżkę za polisy OC.

Bardzo dziękuję za rozmowę.