Dziennik „Gazeta Prawna”, na podstawie danych zebranych z izb skarbowych, informuje, że w Polsce mamy ok. 20 tys. milionerów. Oczywiście najwięcej tak bogatych osób rozlicza swoje podatki w dużych miastach, w szczególności na Mazowszu, gdzie mamy prawie 5,4 tys. osób, których dochody przekraczają milion złotych. Zamożna jest również Małopolska, Wielkopolska oraz Górny Śląsk.

Na tle podatników płacących najwyższy, 32-procentowy PIT, a więc tych, których roczny dochód przekracza 85 528 zł rocznie, nie jest to duża grupa, jednak milionerów w Polsce stale przybywa, a ekonomiści oceniają tę tendencję jako pochodną wzrostu gospodarczego.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Andrzeja Sadowskiego, prezydenta Centrum im. Adama Smitha i członka Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP

Joanna Jaszczuk, Fronda.pl:„Dziennik Gazeta Prawna” pisze, że- wg danych zebranych z izb skarbowych- w Polsce prawie 20 tys. osób zarobiło w ubiegłym roku więcej niż milion złotych.

Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha: A jednocześnie, kiedy popatrzymy na listę NAPRAWDĘ najbogatszych Polaków, to zobaczymy, że spora ich część ma rezydentury podatkowe poza Polską, w których nie płaci się np. podatku dochodowego. George Orwell powtarzał, że nikt nie jest patriotą, gdy chodzi o podatki. Żeby zarabiać i pomnażać miliony najlepiej płacić podatki w innych krajach, niż Polska niezależnie od tego, czy jest się przedsiębiorcą, czy sportowcem. Polski „eksportowy” kierowca rajdowy Robert Kubica podatki płacił poza ojczyzną.

Z danych zebranych przez firmę doradczą KPMG wynika, że średnia wartość majątku na osobę w Polsce to jednak wciąż niewiele w porównaniu do krajów zachodnioeuropejskich

Gdyby w Polsce obowiązywały takie podatki jakie dawno temu na „Zachodzie” to przy naszej niespożytej przedsiębiorczości i pracy nasze majątki byłyby dziś porównywalne. Skoro jednak w Polsce jest jeden z najgorszych systemów podatkowych - znajdujący się w drugiej setce na świecie  - to siłą rzeczy mamy przez to mniej. Podatki mają konsekwencje. Ludzie na świecie są tacy sami. To co powoduje różnicę w wartości ich pracy i majątku, poziomie dobrobytu to lepszy lub gorszy system podatkowy a to wnika z dobrego lub złego rządzenia.

Jednak ci prawdziwi milionerzy starają się płacić podatki w innych krajach nie dlatego, że są niższe. Chcą po prostu mieć święty spokój, który gwarantują im jednoznaczne przepisy i odpowiednio działający wymiar sprawiedliwości, do którego zawsze można się odwołać w przypadku sporu z aparatem skarbowym. Najbogatsi Polacy często więc wybierają dla swoich milionów zagranicę właśnie ze względu na bezpieczeństwo prawne dla własnego majątku. Za granicą nie jest taniej, jest po prostu bezpieczniej.

A może Polsce potrzeba jak najwięcej milionerów płacących podatki w naszym kraju?

Polakom potrzeba przede wszystkim systemu legalnego bogacenia w kraju. Każdy w Polsce powinien móc płacić takie podatki jak 100 najbogatszych Polaków płaci za granicą. W obecnym systemie pokonanie bariery między „zwykłym” obywatelem, a tym bogatszym, wymaga nieproporcjonalnego wysiłku. Dzieje się tak nie tylko przez progresję podatkową, ale także utrudnienia w aktywności gospodarczej. Dlatego bez wątpienia łatwiej stać się polskim milionerem płacąc podatki za granicą, niż polskim milionerem w Polsce.