Fronda.pl: Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski piszą list, w którym troszczą się o pozycję Polski w UE, strasząc marginalizacją naszego kraju pod rządami PiS. Jak Pan to skomentuje?

Andrzej Gwiazda: Krótko mówiąc, to stanowisko obozu postkomunistycznego. Natomiast to czy Polska traci czy zyskuje w UE w obecnej sytuacji to kwestia poglądów. Jeżeli ktoś ma takie poglądy jak Kwaśniewski, Komorowski to będzie wrzeszczał, że Polska traci. Jeżeli ktoś ma poglądy podobne do tych co ma Duda, Kaczyński czy Gwiazda, to będzie uważał, że Polska zrobiła pierwszy krok do dobrej polityki. Ostatnio prof. Zdzisław Krasnodębski w jednym z wywiadów powiedział, że w polityce nie tylko trzeba mieć siłę, ale i odwagę, by jej używać. Mogę się pod tym podpisać.

Tak więc Pana zdaniem mówienie o marginalizacji Polski i odnoszenie tego do ostatniego szczytu UE to kłamstwo?

Uważam, że jest zupełnie inaczej niż mówią panowie Wałęsa, Kwaśniewski i Komorowski. Polska po raz pierwszy na terenie UE w sposób zdecydowany pokazała, że trzeba się z nią liczyć. Powiedzmy wyraźnie, że jeśli chodzi o osobę Donalda Tuska, który był „bohaterem” szczytu UE, to odkąd pojawił się on w sferze publicznej, afiszuje się jako wróg Polski. Jest to zgodne z jego odpowiedzią na ankietę rozpisaną przez „Znak” w jaki sposób traktuje Polskę. Dla niego „Polskość to nienormalność”. Już w Brukseli cały czas zajmował stanowisko antypolskie. Pierwszą rzeczą, którą Polska musiała, by zaprezentować odrobinę rozsądku, było pokazanie, że Tusk w istocie nie jest polskim politykiem. Wszystkie jego oskarżenia wobec Polski byłyby traktowane na forum międzynarodowym naturalnie, skoro „nawet Polak tak uważa”. To, że PiS znalazł własnego kandydata było eleganckim i mądrym wyjściem z tej sytuacji.

Wróćmy do trójki byłych prezydentów. Wałęsa, Kwaśniewski i Komorowski nie widzą zatem jak sytuacja wygląda naprawdę czy nie chcą widzieć?

Nigdy nie uważałem, że Kwaśniewski jest idiotą. To człowiek myślący, chociaż nie ma dyplomu. Jestem przekonany, że Kwaśniewski czy Komorowski doskonale rozumieją całą sytuację. To co mówią jest wynikiem politycznej złej woli. Jest rzeczą oczywistą, że Kwaśniewski zajmie stanowisko jakie zajął, ponieważ był on prezydentem Polski z ramienia SLD – głównej siły, która robiła w Polsce kampanię za UE. Mowa tu o takiej Unii jaką tworzy obecnie kanclerz Angela Merkel.

Nie dziwi Pana, że trzej prezydenci wystąpili razem z takim troskliwym listem?

Mogę tylko powiedzieć, że jeśli ktoś występuje w ogóle w teamie z Lechem Wałęsą to kompromitacja dla tych, którzy razem z nim się podpisują. To kompromitacja pod dwoma względami: agenturalnym i intelektualnym.

Dziękujemy za rozmowę.