Andrzej Duda w cuglach wygrałby pierwszą turę wyborów prezydenckich, gdyby przyszło mu zmierzyć się z takimi przeciwnikami jak Donald Tusk, Robert Biedroń, Paweł Kukiz i Władysław Kosiniak-Kamysz.

W sondażu przeprowadzonym przez IBRiS dla "Rzeczpospolitej" oddanie głosu na Andrzeja Dudę zadeklarowało 36,2 procent badanych, na Donalda Tuska - tylko 20,5 procent. Na trzecim miejscu plasuje się Robert Biedroń z wynikiem 16,3 proc., na czwartym Paweł Kukiz (7,7 proc.), a stawkę zamyka władysław Kosiniak-Kamysz (4,1 proc.).

Nie oznacza to jednak, że Andrzej Duda będzie miał łatwe zadanie. Połączone głosy Tuska i Biedronia mogłyby stanowić już niemałą siłę w drugiej turze. Pewne jest jedno - urzędujący prezydent będzie potrzebował wsparcia Prawa i Sprawiedliwości. Stąd liczymy na szybkie zażegnanie kryzysu w obozwie władzy. Nikt nie chce, by Polska znowu wpadła pod nadzór ludzi popieranych przez Berlin, Moskwę czy Brukselę...

mod