"To był festiwal nienawiści i radykalizacji ze strony opozycji totalnej. Temu środowisku zależy na tym, aby sprowokować zamieszki w Polsce. Liczą, że zostaną pobici przez policję, a być może dojdzie do dużej bitwy" - skomentował Adam Andruszkiewicz, wspominając wczorajszy protest przed Pałacem Prezydenckim.

"Zapewne liczą też na to, że uda im się sprowokować zajścia ze zwolennikami Zjednoczonej Prawicy. Chcieliby wysłać w świat taki przekaz, że w Polsce dzieje się coś złego i są starcia na ulicach. Policja jest bardzo cierpliwa, ale robi się to bardzo niebezpieczne i naraża zdrowie policjantów" - dodał poseł.

Wczorajsza manifestacja pod hasłem "Niech ogień płonie!" z krzykliwej manifestacji przerodziła się w pokaz chamstwa i chuligaństwa zwolenników totalnej opozycji. Funcjonariusze policji byli obrażani, a momentami także atakowani.

Poseł Andruszkiewicz w rozmowie z dorzeczy.pl odniósł się także do postawy polityków Platformy Obywatelskiej, która krytukuje Joachima Brudzińskiego oraz funkcjonariuszy.

"To tak, jakby ktoś, kto miał doświadczenie w biciu ludzi, uczył innych zasad kultury. PO wysyłała policję na pokojowe demonstracje. Przypominam strzelanie do górników, pałowanie ludzi na Marszu Niepodległości. To nie było tak, że policja biła tych ludzi, bo lubi, tylko dostawali polityczne rozkazy. PO wykazuje się szczytej obłudy i hipokryzji" - ocenił poseł WiS.

mor/dorzeczy.pl/Fronda.pl