Jak podaje tvn24.pl podróż oddziału amerykańskiego wojska z Estonii do Niemiec jest formą ćwiczeń. Liczący kilkuset ludzi oddział będzie miał okazję dokonać przemarszu na około dwa tysiące kilometrów. Przemarsz taki zdarza się bardzo rzadko w czasie pokoju, ale może być koniecznością w czasie wojny.

Kolumnę kawalerzystów mają wspierać z powietrza śmigłowce US Army, które będą zapewniać symulowany zwiad i osłonę.

Amerykanie muszą przejechać przez wszystkie kraje bałtyckie, w poprzek całej Polski i większości Czech. Przemarsz nazwano ćwiczeniem „Dragoon Ride”.

Pułkownik Tim Payment, dowódca konwoju planuje dotarcie do koszar 2. Regimentu Kawalerii w niemieckim mieście Vilseck pierwszego kwietnia. Konwój będzie często zatrzymywał się w różnych miastach. W sobotę, po kilkugodzinnej jeździe, postój zarządzono w estońskim mieście Parnawa. Amerykanie chcą nie tylko poćwiczyć pokonywanie długich dystansów, ale też pokazywać się obywatelom przemierzanych krajów w celach propagandowych.

„Chcemy pokazać, że potrafimy szybko pokonywać duże odległości, zapewnić naszych sojuszników, że możemy współpracować i jesteśmy tutaj dla nich. Chcemy też po prostu „przedstawić się” ludziom w drodze” - powiedział płk Payment.

Konwój składa się z kilkunastu kołowych transporterów opancerzonych Stryker i kilkudziesięciu samochodów terenowych oraz ciężarówek, służących za wsparcie. Amerykanie nie podali dokładnych liczb. Szacuje się, że jest to około 200-300 żołnierzy.

2. Regiment Kawalerii stacjonuje na co dzień w Niemczech, a swoje tradycje wywodzi  jeszcze sprzed wojny secesyjnej, stąd nazywanie żołnierzy jeżdżących w pojazdach opancerzonych „kawalerzystami” i „dragonami”. Zachowano też tradycyjne nazwy oddziałów jak regiment i szwadron, zamiast stosowanych normalnie brygada i batalion.

W ostatnich dekadach brał udział między innymi w obu wojnach w Iraku, oraz w Afganistanie. Obecnie pozostaje jedyną jednostką zmechanizowaną amerykańskiego wojska w Europie. Na fali zaniepokojenia agresywną polityką Rosji, w 2014 roku kawalerzystów z Vilseck skierowano na szereg ćwiczeń do różnych wschodnich krajów NATO w ramach operacji „Atlantic Resolve”. 

KZ