Pew opublikowało wyniki badania przeprowadzonego we wrześniu tego roku. Zajęto się w nim poglądami Amerykanów na relacje religii i polityki. 49 proc. badanych stwierdziło, że kościoły i instytucje kultowe powinny wyrażać swoje poglądy na sprawy społeczne i polityczne. To wzrost podobnych postaw – 4 lata temu tego zdania było 43 proc. Amerykanów.

Co więcej aż 41 proc. ankietowanych uznało, że jak dotąd u przywódców politycznych jest „za mało” wyrażania swojej wiary religijnej oraz modlitwy. Zarazem 32 proc. Amerykanów uważa, że kościoły powinny wprost popierać kandydatów na stanowiska polityczne.

Dodatkowo 72 proc. sądzi, że religia traci wpływ na amerykańskie życie. To wzrost aż o 20 proc. względem 2002 roku. 56 proc. ankietowanych w tegorocznym badaniu sądzi, że jest to zła tendencja.

Znaczna część Amerykanów negatywnie postrzega w tym względzie Demokratów, Baracka Obamę i jego administrację. 29 proc. respondentów stwierdziło, że administracja obecnego prezydenta jest wroga względem religii. To wzrost wobec badań z lat 2012 i 2009.

47 proc. pytanych stwierdziło też, że prywatny biznes powinien mieć możliwość odmowy wykonania usług dla homoseksualnych wesel, na przykład dostarczenia żywności, kwiatów i tak dalej. Przedsiębiorcy mają ich zdaniem prawo do powoływania się w tej materii na swoje wierzenia religijne.

pac/newsmax