Jesteśmy małym krajem, ale sektor technologii i innowacji jest dla nas bardzo ważny, odpowiada za ponad 40 proc. naszego eksportu. Myślę, że mamy z Polską dużo wspólnego i duży potencjał współpracy” - mówiła ambasador Izraela w Polsce Anna Azari w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes.

Azari podkreślała, że Izrael na arenie międzynarodowej określany jest jako „startup nation”, kolebkę innowacyjności i nowych technologii. Jak dodawała:

Mamy w Izraelu specjalny ekosystem dla innowacji i technologii, on się cały czas zmienia. Na początku istniał fundusz dla start-upów, z którego były finansowane te najbardziej perspektywiczne. Ci, którzy zakładali firmę i odnosili sukces, zwracali do funduszu zainwestowane pieniądze. Teraz system się zmienił, ponieważ izraelskie start-upy są już znane na całym świecie i często finansują je fundusze prywatne. Natomiast rząd wspiera raczej pozarządowe inicjatywy, inicjuje spotkania, daje infrastrukturę, miejsce i zapewnia możliwość współpracy”.

Mówiła też o tym, że podczas gdy w Polsce działa 2,5 tys. startupów, w Izraelu jest to ponad 5 tysięcy. Oceniła jednak, że izraelscy biznesmeni w coraz większym stopniu interesują się polskim rynkiem i dostrzegają możliwości współpracy. Stwierdziła:

Widzę w tym po części zasługę naszej ambasady. Jeszcze cztery lata temu było dość trudno zainteresować Izraelczyków tym rynkiem. Teraz Polska jest znana w Izraelu i mamy przykłady inwestycji naszych firm – działalność w Polsce otworzył między innymi jeden z największych izraelskich funduszy VC Pitango”.

Mówiła też:

Rynek jest dziś globalny. Myślimy o współpracy między start-upowcami a innowatorami, żeby zrobić coś wspólnie. Myślę, że to nasza przyszłość”.

Zaznaczała również, że w ostatnich latach Polskę i Izrael łączy nie tylko współpraca na polu innowacji, ale i kwitnąca turystyka. Poruszyła też jednak kwestię nowelizacji ustawy o IPN, która kładzie się cieniem na stosunkach między Polską a Izraelem. Podkreślała:

Rosnąca turystyka bardzo dobrze łączy obydwa kraje, ostatnie dane mówią o 300 tys. Izraelczyków, którzy odwiedzili Polskę. W większości nie są to już wycieczki historyczne, ale zwyczajna turystyka, shopping etc. W drugą stronę jest też dużo lotów do Izraela i nie są to tylko pielgrzymki. To łączy społeczeństwa, ale również biznesy. Na ten moment Polska i Izrael są przyjaciółmi, ta baza nie zniknie”.

dam/biznes.newseria.pl,Fronda.pl