Ambasada Izraela skarży się na obecność w przestrzeni publicznej przejawów antysemityzmu. ,,Odnotowaliśmy w ostatnich dniach falę ataków o podłożu antysemickim. Wszelkimi możliwymi kanałami docierały do nas antysemickie wypowiedzi i komentarze, wiele z nich dotknęło bezpośrednio pani ambasador Anny Azari'' - pisze ambasada na swojej stronie internetowej.

,,Do tej pory wstrzymywaliśmy się z reakcją, ale nie możemy dłużej milczeć'' - dodaje ambasada.

,,Antysemickie treści niekontrolowanie pojawiają się zarówno w polskim Internecie jak i mediach, szczególnie w TVP INFO. Wprawdzie Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych, zakomunikował: "W mediach publicznych nie ma miejsca na wypowiedzi antysemickie", lecz zjawisko to niestety nadal trwa'' - czytamy dalej.

O co jednak tak naprawdę chodzi? Ambasada wyjaśnia, co jest w jej mniemaniu ,,antysemityzmem''.

,,Na Twitterze 1 lutego TVP INFO opublikowało wpis łączący reakcję Izraela na nowelizację ustawy o IPN z kwestią reprywatyzacji. Trudno o bardziej jaskrawy przykład antysemickiego fake newsa'' - pisze.

A więc szukanie przyczyn bezprzykładnego ataku Izraela na Polskę to jest według ambasady... antysemityzm. Czyste kuriozum! Oto ,,antysemityzmem'' jest wszystko to, co za antysemityzm... uznają sami Żydzi. Trudno w tej sytuacji ustrzec się oskarżeń.

Bez wątpienia zwlaszcza w Internecie padło w ostatnich dniach wiele obrzydliwych komentarzy pod adresem Izraela i Żydów. Emocje są wyjątkowo rozhuśtane. Ambasada mogłaby jednak zastanowić się, jak czują się Polacy, którym od kilku dni wielu prominentnych obywateli Izraela - dziennikarze, wpływowi politycy - wprost zarzucają udział w Holokauście?

I dlaczego ambasada próbuje oskarżeniem o antysemityzm zamknąć usta tym, którzy mówią o sprawie reprywatyzacji?

Komunikat ambasady ma siłę rażenia. Wkrótce żydowskie oskarżenia o antysemityzm będą na ustach wielu niemiecko- i anglojęzycznych mediów. Nagonka trwa dalej.

mod