Władimir Putin nie będzie rządził do śmierci? Lider rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny będzie ubiegał się o urząd prezydenta Rosji.

Aleksiej Nawalny o swojej decyzji poinformował w krótkim filmie, który pojawił się w internecie. Zaapelował do Rosjan o poparcie. Zgodnie z ordynacją, wybory prezydenckie w Rosji powinny odbyć się w 2018 r.

"Przyjaciele, wzywam was, abyście mnie poparli i przyłączyli się do mojej drużyny, żebyśmy mogli wspólnie walczyć o przyszłość naszego ukochanego kraju" – mówi na nagraniu opozycjonista.

W ocenie Aleksieja Nawalnego, w Rosji nie było normalnych wyborów od 1996 roku. Lider opozycji zaznacza, że rządząca od prawie 17 lat ekipa przestała już reagować na problemy obywateli, a brak konkurencji degraduje każdą władzę.

"Pokonamy nierówności i korupcję, odbudujemy służbę zdrowia i edukację. Będziemy mieli silną armię i zapewnimy godne życie tym wszystkim, którzy uczciwie pracują" – podkreśla Nawalny

Trzy lata temu startował już w wyborach mera Moskwy. Zdobył wówczas drugi wynik, czyli ponad 27 procent głosów.

W połowie listopada Sąd Najwyższy uchylił wyrok z 2013 roku, na mocy którego Nawalny został skazany na 5 lat kolonii karnej za zdefraudowanie 30 mln rubli z państwowej spółki Kirowles. Sprawa jest rozpatrywana ponownie.

Sąd Najwyższy zajął się nią po tym, jak w lutym Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Rosja naruszyła prawo Nawalnego do uczciwego procesu.

Niestety, Nawalny chciałby kontynuować politykę Putina na Ukrainie. W 2014 r. poparł aneksję Krymu.

ajk/IAR, tvp.info, Fronda.pl