Zmniejszenie spożycia alkoholu, skali upijania się i akceptacji dla upijania się oraz podniesienie wieku inicjacji alkoholowej to główne cele ogłoszonego 13 lutego Narodowego Programu Trzeźwości. Ma on być realizowany m.in. poprzez kampanie społeczne i edukacyjne oraz zaangażowanie instytucji kościelnych, państwowych i samorządowych. Narodowy Program Trzeźwości został zaprezentowany w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie w piątek, 16 lutego.

Sprawą postulatu podniesienia wieku dostępności alkoholu zajeła się ,,Rzeczpospolita''. Dziennik zlecił przeprowadzenie badania sondażowego. Wynika z niego, że ponad 50 proc. Polaków popiera koncepcję Episkopatu. Przeciwnych jest jedynie 30 proc. badanych. Za podniesieniem granic ywiekowej jest przy tym 55 proc. kobiet i 45 proc. mężczyzn. Z postulatem zgadzają najchętniej osoby dojrzałe - w wieku powyżej 50 lat, z wyższym wykształceniem. Ale i w pozostałych grupach akceptacja dla większych restrykcji jest duża.


Episkopat wskazuje, że takie ograniczenia funkcjonują na przykład na Litwie i w USA, także na Islandii.


Z czego to wynika? Sprawa jest prosta - do 21. roku życia istnieje ryzyko uszkodzenia centralnego układu nerwowego z powodu picia, wiele jest wypadków, rośnie ryzyko uzależnienia.

Propozycję tę trzeba zdecydowanie poprzeć. Naród rozpity to naród zdegenerowany. Nie idźmy przykładem rosyjskim, gdzie pijaństwo to niemal narodowa cnota. Alkohol można pić - ale tylko z umiarem. Dlatego większe restrykcje są wskazane.

mod