Premier Beata Szydło odniosła ogromny sukces w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Uzyskała najlepszy wynik nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Nie dziwne, że celebryci związani z "totalną opozycją" nie mogą tego znieść!

W czasie debaty "Kobiety dają nam wolność" Krystyna Janda zaczęła... przedrzeźniać premier Beatę Szydło. W Krakowie odbyła się uroczystość, podczas której Krystyna Janda została uhonorowana medalem miesięcznika "Kraków". W Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK w Krakowie miała miejsce debata pod hasłem "Kobiety dają nam wolność", podczas której aktorka zabrała głos.

- Ja jako aktorka obserwuję, jak ona mówi, i dlaczego robi wrażenie jak mów. Bo ona tak... robi wrażenie, jak mówi, bo ona tak... Ścisza na końcu każdego zdania, jakby jej nie zależało i robi kropki. Robi tak: ta, ta, ta. Ta, ta, ta, ta. I to jest tak, jakby ktoś miał absolutną pewność.  - mówiła Janda

A na pytanie czy w takim razie jej zdaniem Szydło pobierała lekcje retoryki, oceniła:

- Nie, myślę, że ona akurat urodziła się z czymś takim urodziła - powiedziała.

Słowa wywołały śmiech zebranych.

 - I pani Szydło, moim zdaniem, ma nerwy z żelaza. Pani Szydło w ogóle nie ma emocji, nie istnieją emocje u pani Szydło. My w ogóle jesteśmy bezradne wobec takich kobiet, jak pani Szydło. - dodała

 

 

bz/se.pl