Alan Carver Ames to współczesny mistyk, a jednocześnie były gangster. Należał do jednego z londyńskich gangów aż do roku 1994, kiedy to objawił mu się Jezus i przeżył głębokie nawrócenie. Od tego czasu otrzymuje przesłania dotyczące m.in. Eucharystii.

Ames głosił Chrystusa w wielu miejscach świata, odwiedził ponad 50 krajów, w tym Polskę. Za swoją działalność nie bierze pieniędzy, zawsze działa w porozumieniu z miejscowymi biskupami.

Wystąpił przed wiernymi m.in. w czasie Światowych Dni Młodzieży w Toronto w roku 2002 w obecności samego Jana Pawła II. W Polsce ukazały się m.in. książki Alana Amesa „Oczami Jezusa”, „Manna z nieba”, „Chodzić w Duchu Świętym” i „Różaniec Eucharystyczny”

<<<KUP NIEZWYKŁĄ BIOGRAFIĘ LECHA KACZYŃSKIEGO! POZNAJ PRAWDĘ ! >>>

W rozmowie z portalem kosciol.wiara.pl Ames odżegnuje się od określania jego osoby mianem "współczesnej świętej Faustyny". Stwierdza, że jest tylko zwykłym człowiekiem i grzesznikiem jak każdy. Opowiadając o swoich wizjach mówi, że są one rzeczą niesamowitą, a możliwość rozmów z Chrystusem to coś pięknego. Jednocześnie podkreśla, że prawdziwą obecność Boga można poczuć tylko przyjmując Eucharystię. Jak sam mówi, za każdym razem gdy przystępuje do sakramentu, czuje prawdziwą obecność Chrystusa w nim i żałuje, że inni ludzie jej nie czują. Jak dodaje, gdyby było inaczej, kościoły byłyby pełne od rana do wieczora. Zdaniem Amesa jesteśmy jednak zbyt pochłonięci codziennością, by prawdziwie doświadczać Jezusa w Eucharystii.

Ames doradza, by każdy z nas modlił się do Ducha Świętego przed każdą mszą świętą o to, aby pozwolił nam prawdziwie doświadczyć Chrystusa. Jak dodaje, nie możemy jednak oczekiwać szybkich efektów. Często latami trzeba czekać na to, by faktycznie odczuć Jezusa w Eucharystii, ale warto na to czekać.

Jak wspomina Ames, to Maryja zaleciła mu, aby codziennie chodził na mszę świętą i przyjmował komunię. Od czasu jego nawrócenia w 1994 roku jest stale obecny w kościele.

Ames wspomina, że pewnej nocy podczas jednej z podróży służbowych przebywał w hotelu, gdzie nawiedził go demon. Mężczyzna w czerni niespodziewanie pojawił się w jego pokoju i zaczął z nim walczyć. Z początku Ames myślał, że to jakieś przewidzenia, jednak był to prawdziwy atak demona. Wtedy usłyszał głos, który kazał mu zmówić "Ojcze Nasz", a gdy to uczynił, demon zniknął. Następnie Ames'owi ukazywała się Matka Boska, która kazała mu odmawiać 45 dziesiątek różańca dziennie. Dzięki całkowitemu zanurzeniu w Bogu człowiek, który niegdyś był członkiem mafii, odnalazł ostatecznie spokój i obecnie może dawać świadectwo ludziom z całego świata.

"Duch Święty pozwolił mi zobaczyć Jezusa. Jezus konał na krzyżu za każdy mój grzech. To był najgorszy dzień w moim życiu, bo uświadomiłem sobie, jak marny jestem, ile kolców powbijałem w głowę Chrystusa. On mówił: kocham Cię, choć źle żyłeś, chcę ci wybaczyć. I czekał. Dopiero kiedy poprosiłem Go o wybaczenie, spłynęła na mnie fala miłości, stałem się nowym człowiekiem" - mówi Ames o dniu swojego nawrócenia.

CZYTAJ WIĘCEJ NA: kosciol.wiara.pl