Marek F. skazany za tak zwaną aferę podsłuchową pójdzie do więzienia. Sąd Najwyższy nie uwzględnił wniosku o wstrzymanie wykonania wyroku wobec skazanego biznesmena. Wniosek złożył obrońca Marka F., mecenas Marek Małecki.

W grudniu ubiegłego roku Sąd Apelacyjny wymierzył Markowi F. prawomocną karę dwóch i pół roku więzienia oraz grzywnę za podsłuchy w restauracjach. Utrzymał tym samym wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 2016 roku. Obrońca Marka F. pod koniec sierpnia złożył kasację oraz wniosek o wstrzymanie wyroku, który dzisiaj oddalili sędziowie. Sąd Najwyższy na razie nie wyznaczył terminu rozpatrzenia kasacji.

Sprawa, w której skazany został Marek F. dotyczy nagrywania w latach 2013-2014 osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych w dwóch restauracjach. Nagrano między innymi ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, czy resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską. W sumie, podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań, utrwalono rozmowy ponad stu osób.

dam/IAR - Polskie Radio