Tomasz Wandas, Fronda.pl: Jak ocenia Pan to, co obecnie dzieje się w relacjach polsko-żydowskich?

Adam Andruszkiewicz, „Wolni i Solidarni”: To co obecnie dzieje się między naszymi państwami oceniam negatywnie. Uważam, że Izrael niepotrzebnie eskaluje ten konflikt. Polska nie robi nic złego. Prawo, które przyjęliśmy nie będzie karać za mówienie o incydentalnych przypadkach współpracy Polaków choćby z Niemcami. Faktem jest, że takie incydentalne, pojedyncze przypadki miały miejsce – jak najbardziej można będzie o tym mówić, będzie można to badać. Państwo Izrael i środowiska powiązane z nim na całym świecie bardzo eskalują ten konflikt, co jest niepokojące. Konsekwentnie to eskalowanie konfliktu przyczyni się do zwiększenia niechęci względem Izraela w Polsce.

"Polscy Żydzi – w przeddzień 50. rocznicy marca 68 i 75. rocznicy Powstania w Getcie Warszawskim – nie czują się dziś w Polsce bezpiecznie" – napisano w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce. Jeszcze rok temu popularny w Polsce Żyd, Jonny Daniels uważał Polskę, za najbezpieczniejszy kraj na bycie żydem. Czy zatem te środowiska żydowskie w Polsce nie powinny raczej zwrócić się do państwa Izrael w celu złagodzenia napięcia?

Podkreślam raz jeszcze: nie rozumiem postawy Izraela i polityków izraelskich. Żydzi w Polsce są nadal bezpieczni. Wygłaszanie tego typu oświadczeń, to jawna propaganda. Całkiem niedawno byłem w jednym z większych sklepów warszawskich, widziałem w nim tradycyjnie ubranych, w stroje religijne Żydów i nikt nic im nie robił, nikt ich nie zaczepiał, nie prowokował. W Polsce nie jest tak jak na Zachodzie, u nas synagogi nie są napadane. Warto podkreślić, że właśnie na Zachodzie nie tylko przed synagogami, ale przed wszystkimi miejscami związanymi z Żydami musi stać policja czy ochrona. Izrael w Polsce miał wielu sojuszników, dzisiaj ich traci.

"My, przedstawiciele polskich organizacji żydowskich, wyrażamy nasze oburzenie z powodu narastającego w kraju klimatu nietolerancji, ksenofobii i antysemityzmu. Mowa nienawiści wylewa się z internetu i rozpycha się w przestrzeni publicznej. Rozpowszechniła się w mediach, w tym i tych, które chcą nadal uchodzić za publiczne, i nie zdumiewa już także w słowach radnych, posłów, czy wysokich nawet urzędników państwowych. Ilość pogróżek i obelg, kierowanych pod adresem żydowskich instytucji i placówek, stale rośnie" – uważają organizacje żydowskie. Czemu, komu ma zatem służyć ta propaganda?

Ciężko przewidzieć jaki jest podtekst tego typu zachowań. Ja osobiście mam nadzieję, że nie chodzi o to, że Żydzi chcą uważać się za jedyną ofiarę II wojny światowej. Oczywiście byli oni ofiarami, ale Polacy również. Polski żołnierz niejednokrotnie własną piersią bronił niejednego Żyda. My dzisiaj absolutnie nie możemy zgodzić się na to, aby zakwalifikowano nas jako naród sprawców.

Przedstawiciele Żydów w Polsce powiedzieli też, że "Doceniamy to, że prezydent, premier i przywódca partii rządzącej potępili antysemityzm. Ale póki słowa ich nie przekształcą się w czyny, brzmieć będą raczej jak deklaracja bezradności wobec napiętnowanego, a mimo to szerzącego się zła. Potrzebne są stanowcze działania" – przekonują. Co mogą mieć na myśli?

Państwo Polskie zawsze podejmuje odpowiednie działania, kiedy łamane jest prawo. W Polsce nie toleruje się faszyzmu ani antysemityzmu. Nie widzę zatem tutaj potrzeby do podejmowania nowych, stanowczych działań. Nic złego się nie dzieje. Jeśli ktoś uważa inaczej, to wpisuje się w uprawianie antypolskiej propagandy. Polska nie jest żadnym centrum antysemityzmu czy faszyzmu, jesteśmy centrum otwartości i gościnności.

Co sądzi Pan o słowach wypowiedzianych przez polskiego premiera w Monachium odnoście współodpowiedzialności Żydów za Holocaust?

Pan premier jasno wskazał, że osoby, które brały udział w Holocauście nie były tylko narodowości niemieckiej. Oczywiście sprawcami tej okrutnej machiny byli Niemcy, jednak wewnątrz jej struktur znaleźli się ludzie różnych narodowości. Nie ma żadnego narodu, który były święty – wszędzie znajdzie się ktoś kto reprezentuje patologię. Polska jest jedynym państwem w tym regionie Europy, w którym nie było żadnej oficjalnej umowy kolaboracji – to trzeba przede wszystkim podkreślać.

Czemu zatem ma służyć, to szukanie „dziury w całym” wśród Żydów nie tylko tych mieszkających w Polsce i Izraelu, ale i tych ze Stanów Zjednoczonych?

Nie wiem, przewidywane są różne scenariusze. Niektórym być może chodzić o to, aby wmówić światu, że Polacy nie byli ofiarami II wojny światowej, a byli współodpowiedzialni za jej wybuch. Nie może być na to zgodny. Mam jednak nadzieję, że nie o to chodzi w całym tym zamieszkaniu.

Czy powołanie specjalnych komisji do spraw dialogu historycznego przez państwa Izrael i Polskę przyczynią się do rozwiązania tego problemu?

Tu potrzeba będzie dobra wola z drugiej strony. Bardzo chciałbym, aby problem ten jak najszybciej został wygaszony, dlatego, że Polska jest centrum gościnności i tolerancji, a nie żadnego urojonego antysemityzmu i faszyzmu. Bardzo zależy mi na tym, aby ten konflikt został jak najszybciej wygaszony – istnieje wiele poważniejszych problemów do rozwiązania niż nasza kłótnia z Izraelem. Natomiast Polska nigdy nie może ustąpić z głoszenia prawdy historycznej, musimy jej bronić choćby nie wiem co!

Dziękuję za rozmowę.