Damian Świerczewski, Fronda.pl: Media donoszą co chwilę o kolejnych przypadkach patologii w sądownictwie. Wystarczy przypomnieć wypuszczenie na wolność Arkadiusza Łakatosza „Hossa”, za którym wystawiono potem list gończy. Sądy potrzebują gruntownej reformy?

Adam Abramowicz, poseł, PiS: Wśród wszystkich zawodów znajdą się czarne owce. Ale problem z sędziami i prokuratorami jest taki, że te środowiska utraciły zdolność do samooczyszczania się. Zasada niezawisłości sądów i prokuratury powoduje, że decyzje dyscyplinarne podejmują organy wyłonione spośród tych środowisk . Niestety w zdecydowanej większości przypadków tych decyzji nie ma albo są pozorowane. Dlatego musimy wprowadzić zewnętrzną ocenę pracy i postaw sędziów i prokuratorów oraz skuteczną egzekucję wniosków wynikających z tej oceny.

Sędziowie bronią się jednak przed reformami sądownictwa, twierdząc, że to chęć upolitycznienia sądów. Jak Pan to skomentuje?

Spora część tego środowiska przyzwyczaiła się do sytuacji, w której sędzia który wydaje wyrok niezawisły ale od faktów materialnych i prawa nie ponosi za to żadnych poważniejszych konsekwencji. Jeżeli sam złamie prawo, to może liczyć na ogromną wyrozumiałość swoich kolegów. Takie są fakty i jeżeli brakuje argumentów na obronę, to najłatwiej zasłonić się zarzutem upolityczniania. Ale nie wszyscy sędziowie tak uważają , wielu nie zgadza się na taki stan rzeczy, ale niestety ich głos się nie liczy. Konsekwencje złej pracy sądów spadają na zwykłych ludzi, a to odbija się na spadku zaufania do wymiaru sprawiedliwości bardzo dużego odsetka osób, które uważają , że sądy dbają tylko o swój interes, a sędziowie są przekupni.

Na sądy narzekają w ogromnej mierze właśnie zwykli obywatele – chociażby jeśli chodzi o przeciągające się sprawy sądowe czy niesprawiedliwe wyroki. Co musi się zmienić?

Na zakończenie postępowania średnio na świecie potrzeba 609 dni. U nas aż 830. W krajach rozwiniętych jest to o połowę krócej. Polska znajduje się w dość egzotycznym towarzystwie Palau, Sudanu i Grecji, które są przed nami, oraz Burundi, Filipin i Madagaskaru które są za nami. Polska przegrywa w Strasburgu 1,65 sprawy na przewlekłość na 1 mln obywateli, podczas gdy średnia unijna wynosi 0,95. Polska na sądy wydaje 0,4 proc. PKB per capita przy średniej europejskiej 0,24 proc. PKB per capita. Liczba sędziów na 100 tyś obywateli to 27 a w UE – 20 . Pracowników sądowych u nas jest 84 na 100 000 wobec 69 w UE. Przodujemy też w liczbie pracowników sądowych wspierających sędziów – 84 na 100 tys. obywateli, wobec 69 w UE. Jak widać na wymiar sprawiedliwości wydajemy bardzo dużo , jest komu pracować, a wyniki są bardziej niż niezadowalające.

PiS w swojej reformie chce przybliżyć sądy zwyczajnym obywatelom. Ta reforma mimo sprzeciwu środowisk sędziowskich ma szansę się powieść?

Ona musi się powieść. Bez wzrostu zaufania obywateli do polskiego wymiaru sprawiedliwości , poprawy wizerunku sądów w społeczeństwie , bez przyśpieszenia postępowań nie udadzą nam się żadne reformy. Gospodarka nie zacznie przyśpieszać w sytuacji kilkumiesięcznego czekania przez przedsiębiorców na wpisy do KRS oraz kilkuletniego czekania na rozstrzygnięcia administracyjne. Od sprawnego działania wymiaru sprawiedliwości zależy dobrobyt i bezpieczeństwo Polaków.

Bardzo dziękuję za rozmowę.