W wywiadzie dla francuskiego tygodnika Famille Chretienne abp Tomasi powiedział, że wola powstrzymania dżihadystów w Iraku nie wydaje się oczywista. „Można się więc zastanawiać, czy ta obojętność, lub niechęć na Zachodzie nie wynika z tego, że ofiary określa się mianem mniejszości religijnych. Być może słowo «religia» jest tu problemem. Oczywiście, złożoność sytuacji na Bliskim Wschodzie jest również przeszkodą dla podjęcia skutecznych działań” – powiedział stały przedstawiciel Watykanu przy genewskich agendach ONZ.

Arcybiskup wyjaśnił też, że uważa za dopuszczalną interwencję zbrojną pod egidą ONZ. Sądzi, że taka akcja mogłaby zapobiec realnej groźbie ludobójstwa.

Dodaje, że ONZ podjęła już decyzje o udzieleniu pomocy humanitarnej oraz o ochronie praw uchodźców w Iraku. „Rada Bezpieczeństwa powinna podjąć interwencję dla ochrony miejscowej ludności oraz zneutralizowania terrorystów Państwa Islamskiego. Karta Narodów Zjednoczonych daje możliwość skutecznego działania (art. 39-42). Trzeba jednak woli politycznej, by jakąś akcję uczynić naprawdę skuteczną” – stwierdził abp Tomasi. „Należy wykorzystać wszystkie możliwości zaprowadzenia pokoju: dialog, negocjacje, mediacje. Użycie siły jest ostatnim środkiem przeciwko zbrodniom, które widzimy we wszystkich mediach” – dodał watykański dyplomata.

bjad/radio watykańskie