Tradycja jest dynamiczna i żywa. Kościół może "rozwijać" nauczanie w niektórych aspektach - mówi abp Rino Fisichella w kontekście kary śmierci. Jak tłumaczy, kto uważa Tradycję Kościoła katolickiego za "sztywną" i już niejako "martwą", ten nie oddaje sprawiedliwości katolickiej wierze.

 

Papież Franciszek zmienił nauczanie Kościoła świętego na temat kary śmierci. W sierpniu ubiegłego roku Stolica Apostolska poinformowała, że nowe sformułowania zawarte w Katechizmie na ten temat "wyrażają rozwój doktryny" oraz "nie stoją w sprzeczności z wcześniejszym nauczaniem".

Dotąd Katechizm na temat kary śmierci mówił:

"Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem. Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej. Dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale".

Katechizm dopuszczał więc zasadniczo karę śmierci, ale w praktyce sugerował, że nie powinno się jej stosować. Franciszek poszedł dalej i kary śmierci zakazał całkowicie.

"Wymierzanie kary śmierci, dokonywane przez prawowitą władzę, po sprawiedliwym procesie, przez długi czas było uważane za adekwatną do ciężaru odpowiedź na niektóre przestępstwa i dopuszczalny, choć krańcowy, środek ochrony dobra wspólnego. Dziś coraz bardziej umacnia się świadomość, że osoba nie traci swej godności nawet po popełnieniu najcięższych przestępstw. Co więcej, rozpowszechniło się nowe rozumienie sensu sankcji karnych stosowanych przez państwo" - podano w Katechizmie.

I dalej:

"Ponadto, zostały wprowadzone skuteczniejsze systemy ograniczania wolności, które gwarantują należytą obronę obywateli, a jednocześnie w sposób definitywny nie odbierają skazańcowi możliwości odkupienia win. Dlatego też Kościół w świetle Ewangelii naucza, że kara śmierci jest niedopuszczalna, ponieważ jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby, i z determinacją angażuje się na rzecz jej zniesienia na całym świecie".

I tak kara śmierci z dopuszczalnej stała się niedopuszczalna.

O tym mówił teraz w rozmowie z magazynem "America" abp Rino Fisichella, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Promocji Nowej Ewangelizacji.

"W dyskusji na ten temat często zapomina się, że Tradycja Apostolska, czy też, jak mówi Sobór Watykański II, Święta Tradycja, jest przede wszystkim żywa. Czasem jesteśmy winni stwarzania wrażenia, jakoby tradycja była porównywalna z biegiem sportowym, którego celem jest przekazanie złotej pałeczki wiary następnemu biegaczowi dokładnie tak, jak ją otrzymaliśmy. Ta koncepcja ryzykuje jednak zredukowanie tradycji do muchy w bursztynie i kończy negując swój własny początek i cel. Tradycja ma swoje źródło w Ewangelii, którą żyjący Chrystus nakazał Apostołom głosić i przekazywać ich następcom, biskupom. To tradycja, która pozwala Kościołowi mierzyć się z nowymi sytuacjami i oceniać je w świetle Ewangelii. Zaprzeczanie tej dynamicznej naturze tradycji jest równoznaczne z zaprzeczaniem współczesności wiary chrześcijańskiej" - powiedział.

"Czy ooznacza, że każde nowe pokolenie chrześcijan ma prawo zmieniać wiarę podług swojej woli? Oczywiście nie, bo taka wizja nie tylko nie byłaby katolicka, ale nie miałaby też podstaw w historycznym rozwoju naszej wiary. Nauczanie Kościoła może rozwijać sięz czasem w sposób, który jest naturalny i wierny wobec depozytu wiary. Mówiąc bez ogródek, albo tradycja jest żywa, albo nie jest tradycją Kościoła katolickiego. Tak jak wyjaśniłem w poprzednim artykule, kwestia kary śmierci i interwencji papieża Franciszka musi być rozumiana zgodnie z dynamiczną koncepcją tradycji".