- Kiedy dzisiaj przeżywamy tę wspaniałą uroczystość dwóch wieków życia i istnienia tej parafii, cofając się do naszej wspaniałej polskiej przeszłości i samych początków Kościoła, tym bardziej musimy prosić Boga, abyśmy rozumieli, że jedynie Jezus jest prawdziwą drogą prowadzącą do Ojca- mówił metropolita krakowski na Mszy św., sprawowanej w Kościele św. Klemensa w Zawoi z okazji 200-lecia parafii.

Arcybiskupa przywitał proboszcz, ks. Ryszard Więcek, który zacytował słowa Józefa Piłsudskiego: „Naród, który nie sza­nuje swej przeszłości nie zasługu­je na sza­cunek te­raźniej­szości i nie ma pra­wa do przyszłości”, odnosząc je do historii parafii w Zawoi.

– Szanujemy naszą przeszłość i chlubimy się nią jako jedna z najstarszych parafii w rejonie. – zaznaczył.

W homilii, arcybiskup nawiązał do prośby św. Filipa, aby pokazał apostołom Ojca. Jezus odsłonił przed nimi tajemnicę Trójcy Świętej i wyjaśnił, że ten kto Go widzi, wie również, jaki jest Ojciec. W świetle Jezusowej Paschy i zmartwychwstania należy spojrzeć na słowa Zbawiciela, w których mówi On o sobie, że jest drogą, prawdą i życiem. Metropolita zacytował papieską homilię z Placu Zwycięstwa, którą Jan Paweł II wygłosił podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny: „Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa. I dlatego Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu ziemi.”
– Zmartwychwstanie Chrystusa pokazało, że zwyciężył On śmierć, ale ukazało również powołanie człowieka do życia wiecznego (…) W oczach Bożych życie człowieka ma ogromną wartość.

Pokonanie przez Jezusa grzechu, śmierci i szatana wyznaczyło kierunek drogi każdemu chrześcijaninowi. Jako pierwsi podążali nią apostołowie. Była to droga prawdy – głoszenia wszystkim Dobrej Nowiny i otwierająca, przez chrzest, na nowe życie. Arcybiskup zauważył, że według tradycji, Filip umarł dla Chrystusowej prawdy, skazany na śmierć przez ukrzyżowanie i ukamienowanie.
– Wiara domaga się czynów miłości, bo Bóg jest Miłością. Nasze podobieństwo do Boga musi przejawiać się w naszej miłości do Niego i do drugiego człowieka.

Metropolita odniósł się do postaci św. Klemensa Rzymskiego, patrona parafii, a także misjonarzy, dzięki którym do Polski dotarło chrześcijaństwo. Dodał, że Kościół katolicki bronił narodowej tożsamości, wiary, życia i przez wieki dawał nadzieję.
– Rozważamy to dzisiaj, mając świadomość, że również do nas skierowane są słowa św. Pawła: „Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którą przyjęliście i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem. Chyba żebyście uwierzyli na próżno.”

Arcybiskup nadmienił, że żyjemy w czasach, kiedy wiele sił próbuje przekonać człowieka, że wierzy on na próżno, a jego wiara to złudzenie. Ratunkiem jest zrozumienie, że jedynie Jezus jest drogą do Ojca.
– Kiedy żyjemy tak, jakby Pana Boga nie było, czujemy się zupełnie zagubieni. Nie wiemy, dlaczego powstał świat, po co jesteśmy i dokąd zmierzamy. Wszystko w tym momencie staje się bezsensowne, a nasze życie jest nie-życiem. Bez Chrystusa, który prowadzi nas do Ojca, nie ma żadnego kierunku, sensu i celu, poza jednym: umieraniem. Podczas tej Eucharystii prośmy Boga o otwartość na dary Ducha Świętego, dającą nam pewność wiary, że Chrystus jest prawdą.

Arcybiskup nawiązał do tekstu Benedykta XVI, mówiącego o problemach współczesnego Kościoła. Papież emeryt zwrócił uwagę na przerażającą propagandę zła w odniesieniu do Kościoła, kiedy na nielicznych faktach buduje się jego całościowy obraz.
– Jeśli popatrzymy na ogrom dobra w Kościele, poświadczany przez nasze siostry i braci, którzy dziś cierpią prześladowania na całym świecie dla Chrystusa, to jak możemy powiedzieć, że Kościół jest zły i przyjąć ze spokojem to, co wydarzyło się 3 maja na Uniwersytecie Warszawskim?

Arcybiskup przypomniał, że pod adresem Kościoła w Polsce padły wtedy nieprawdziwe, nikczemne i haniebne słowa, obrażające godność polskiego narodu, którego początki sięgają przyjęcia chrześcijaństwa.
– Nasz naród ocalał, ponieważ Kościół był zawsze z polskim narodem. Nie dość słów oburzenia wobec tej mowy nienawiści, która padła w instytucji, będącej z istoty swej przeznaczona, aby głosić prawdę i jej poszukiwać, a także o niej nauczać. Nie wolno ulegać nam tego rodzaju narracjom! Ojciec Święty Benedykt XVI wzywa nas, abyśmy nie ulegali lenistwu serca i umysłu, ale byli nastawieni, by poszukiwać ludzi, którzy żyją Ewangelią i łączą swoje życie z Jezusem Chrystusem, tworząc wspólnoty ożywiane Jego duchem!

Na zakończenie, metropolita podkreślił, że zadaniem wierzących jest ocalenie prawdy o świętym, apostolskim i katolickim Kościele, a także dawanie czytelnego świadectwa przynależności do Jezusa.
– Prośmy Pana Boga, abyśmy utożsamiali się z Chrystusem, który mówi: „Jestem życiem”. Jest to ważne w dzisiejszym świecie, który gardzi życiem, mówiąc o prawie do aborcji i eutanazji (…) Chrystus uczy nas świętości życia.

Do 1819 roku, Zawoja należała do Parafii Maków Podhalański. Kroniki parafialne podają, że za panowania króla polskiego Augusta III, w latach 1757 – 1759, kosztem mieszkańców wsi Zawoja oraz Jana Wielopolskiego zbudowano pierwszy kościół na polanie zwanej Jastrzębią Starą Niziną w miejscu, na którym obecnie znajduje się kościół parafialny. Samoistną parafię w Zawoi utworzono 6 V 1818 r. z dotacją dla księdza proboszcza i dwóch księży wikarych. 7 V1825 r. biskup Tomasz Ziegler dokonał konsekracji pierwszego kościoła w Zawoi.

bsw/Joanna Folfasińska - diecezja.pl