Ks. bp Heiner Koch to nowy arcybiskup Berlina, który już niebawem obejmie w tej szczególnie ważnej dla Niemiec archidiecezji urząd. Biskup Koch jest zarazem jednym z trzech niemieckich delegatów na październikowy synod – obok kardynała Reinharda Marxa i bp. Franza-Josefa Bode.

Hierarcha nie ukrywa swoich progresywnych pozycji, zwłaszcza w sprawie dopuszczenia do Komunii świętej rozwodników w nowych związkach. Tym ważniejsze są jego słowa o tym, że październikowym synodem bardzo wielu ludzi będzie rozczarowanych.

I nie będą to bynajmniej ci, którzy są wierni Tradycji! Nie. Bp Koch powiedział, powtarzając zresztą słowa, które wcześniej padały już z ust kard. Reinharda Marxa, że wobec synodu panują „zbyt duże oczekiwania”.

„To, co najbardziej mnie przygnębia to pytanie, jak będziemy żyć dalej jako Kościół z ludźmi w naszych szeregach, którzy będą naprawdę rozczarowani wynikiem synodu” – stwierdził hierarcha w rozmowie z niemiecką katolicką agencją informacyjną KNA. Dodał, że stanowiska wiernych „są w niektórych punktach tak sprzeczne i niedające się połączyć, że mam poważne wątpliwości”.

Biskup Koch mówi, że od wielu tygodni dostaje od wiernych listy i e-maile dotyczące Synodu. Pozycje, jakie reprezentują wierni, są najróżniejsze. „Czy nie zdradzicie katolickiego Nauczania i Tradycji?” – pytają jedni. „Czy nie zdradzicie ludzi ze względu na Nauczanie?” – chcą wiedzieć drudzy.

Biskup wyjaśnia, że oczekiwania wiernych są zbyt wielkie. Ludzie myślą, że synod będzie zajmował się sprawami, którymi wcale się nie zajmie. Synod ma bowiem dotyczyć duszpasterstwa rodziny, tymczasem powiązano z nim tak wielkie tematy jak rozumienie Eucharystii, kwestię kościelnego autorytetu i jego granic, pojęcie małżeństwa. Jak mówi bp Koch, to o wiele zbyt dużo. Hierarcha sądzi ponadto, że synod i tak wziął na siebie zbyt wiele: „Byłoby lepiej, by dokonać ograniczenia wyboru tematów i powiedzieć, że inne tematy będą musiały zostać omówione innym razem” – uważa.

Jak wyjawił biskup Koch, na synodzie poruszony zostanie także temat uchodźców. Wśród nich jest bowiem bardzo wiele rodzin rozbitych i rozerwanych. Także o tym będą mówili zgromadzeni w Watykanie biskupi. Istotna będzie także kwestia ludzi starych i chorych. Biskupi muszą jasno sprzeciwić się eutanazji, bo także to jest przecież tematem rodziny.

Biskup Koch mówił także o sprawie rozwodników w nowych związkach. Przyznał, że tak naprawdę liczba tych, którzy żywią głęboką pobożność eucharystyczną i cierpią z powodu wykluczenia ich od Stołu Pańskiego po rozwodzie i wejściu w nowy związek, nie jest zbyt duża. „Stoją jednak za tym inne liczne pytania: o Boga i Kościół, o miłosierdzie, o pierwszeństwo jednostki przed porządkiem lub odwrotnie”, porządku przed jednostką.

bjad