- Stanowisko Kościoła jest klarowne i jasne. (...) W debacie dotyczącej spraw bioetycznych etyka w ogóle zniknęła. To jest cały dramat tej sytuacji. Mówimy o niesłychanie kontrowersyjnych procedurach, które wywołują duże zamieszanie dotyczące tradycji dobrej medycyny, tradycji medycyny hipokratesowej. W związku z tym politycy powinni walczyć o taką propozycję prawa, która wprowadza najwyższe standardy etyczne. To dotyczy nie tylko katolików, ale wszystkich polityków. Tu przecież chodzi o sprawę ludzkiej natury. W centrum tej debaty leży próba definiowania na nowo statusu embrionu ludzkiego, któremu się odmawia obecnie człowieczeństwa. To jest istota sprawy -tak metropolita warszawsko-praski komentuje rozpoczynające się w Sejmie prace nad projektami dotyczącymi in vitro.

- Embrionowi odmawia się człowieczeństwa, odmawia się praw podmiotowych. Nawet tekst rządowego projektu mówi o zbiorze komórek czy tkankach, a nie mówi o tym, że mamy do czynienia z – mówiąc językiem biologii – nowym osobnikiem, zaś mówiąc językiem ludzkim – z nowym człowiekiem, który się zaczyna, który jest we wczesnym stadium rozwoju - ocenia przewodniczący zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych.

Jak podkreśla duszpasterz - w sprawie in vitro kompromisu moralnego nie może być. - Nie możemy się wyrzec naszych przekonań, praw do prawdy jaką widzimy, do prawdy obiektywnej, sprawdzalnej. Ludzki zarodek ma osobny genom determinujący nasze cechy na całe życie. To jest prawdą. Początek życia ludzkiego jest faktem naukowym, a nie uznaniowym - uzasadnia. - Prawo musi uwzględniać również oczekiwania społeczeństwa, a społeczeństwo w większości opowiada się za prawem naturalnym, uznając, że odnajdujemy się w nim również w warstwie etycznej. Pamiętajmy, że to na bazie prawa naturalnego sformułowana została np. Deklaracja Powszechnych Praw Człowieka z 1948 roku, którą akceptujemy powszechnie. Prawo człowieka do życia jest podstawowym prawem, które nie jest negocjowalne. Tu chodzi o coś, co nie jest uznaniowe - dodaje ks. arcybiskup.

- Posłowie mają robić wszystko, by w debacie politycznej, w tych negocjacjach uzyskać projekt o najwyższym standardzie medycznym i etycznym. To jest oczywiście kwestia wyborów tego, co jest dane. Należy się odwołać do 73. Paragrafu Encykliki Evangelium Vitae Jana Pawła II, który widzi właśnie taką możliwość procedowania. Integralność posłów katolickich będzie testem w tym wypadku. I dlatego nie powinno być żadnej dyscypliny partyjnej, nie powinno być żadnych konsekwencji dla tych, którzy głosują inaczej niż partyjne wytyczne - mówi hierarcha.

- Kościół odwołuje się również do prawego sumienia, którym ludzie powinni się kierować. Kościół jest wspólnotą wiary i obyczaju. Kto w tej wspólnocie nie uczestniczy, ponieważ kwestionuje to, czego Kościół naucza i popiera ten tym obyczaju, który krytykuje Kościół, sam stawia się poza wspólnotą wiary i obyczajów. (..) Kościół nie będzie orzekał niczego w konkretnych przypadkach - przekonuje metropolita, zaznacząc, że posłowie popierający rządowy projekt stawiają się poza Komunią Kościelną. - To nie jest ekskomunika, która ma bardzo rygorystyczne granice. To jest samowyłączenie się z Komunii Kościelnej, czyli wspólnoty wiary i obyczajów - mówi abp Hoser.

All/wPolityce.pl