- My nie wierzymy w Kościół grzeszników, ale Jeden, Święty i Apostolski. Współcześni gorszyciele - niczym Judasz - wydają Syna Bożego na śmierć, za marne srebrniki – powiedział abp Henryk Hoser.

Bp senior diecezji warszawsko-praskiej przewodniczył w niedzielę mszy świętej w parafii Dobrego Pasterza w Warszawie.

- Biada tym, przez których przyjdzie zgorszenie - mówił

- Tym co nas łączy jest miłość, która pochodzi od Boga. On bowiem jest jej źródłem. Tylko przyjmując od Niego ten dar, możemy ofiarować go innym – stwierdził hierarcha

- Żyjemy często na poziomie socjologii, ulegając rajskiej pokusie bycia bogami – starając się sami stanowić co jest dobre, a co jest złe. Tymczasem objawienia w Fatimie, w Lourdes, w Kibeho, oraz w Medjugorie pokazują, że relacja z Bogiem decyduje o jakości wszystkich innych ludzkich relacji – podkreślił abp Hoser.

- Wskutek doświadczeń życia w naszych sercach pojawia się często lęk o przyszłość, o Kościół. Nie musimy się jednak niczego obawiać, ponieważ głową Kościoła jest Chrystus, a On jest nieśmiertelny. Jak sam nam obiecał – Bramy piekielne Kościoła nie przemogą. Jest on oparty na skale, jaką jest wiara – zaznaczył

- To nie jest wiara w grzeszników, którzy poprzez trwanie w grzechach śmiertelnym, sami opuścili Mistyczne Ciało Zbawiciela, czy też Go splamili. To jest wiara w Kościół będący wspólnotą, w której panuje komunia – czyli jedność z Chrystusem i jedność między poszczególnymi członkami wspólnoty – tłumaczył abp Hoser.

Abp Henryk Hoser nawiązał również do aktualnych wydarzeń, jakie mają miejsce w Kościele w Polsce:

- Piekło działa, szatani działają, zło w człowieku działa. Współcześnie gorszyciele – niczym Judasz – wydają Syna Bożego na śmierć, za marne srebrniki – mówił, przypominając także słowa Zbawiciela: „Biada tym, przez których przyjdzie zgorszenie”.

Hierarcha przypomniał o tym, że post i modlitwa to skuteczne narzędzia do walki ze złem:

- W Medjugorie są tygodniowe rekolekcje o chlebie i wodzie. Ci, którzy w nich uczestniczą mówią, że to dla nich jest błogosławiony czas – dzielił się abp Hoser.

bz/aleteia.pl