Metropolita gdański, abp Sławoj Leszek Głódź wygłosił homilię podczas nabożeństwa pogrzebowego prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. 

"Oddajemy dziś ostatnią posługę braterstwa, szacunku i uznania śp. prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi, wyrażamy solidarność z jego rodziną i zaświadczamy o jedności naszych serc w obliczu tragedii, której padł ofiarą"- powiedział hierarcha. 

Arcybiskup Głódź wskazał, że zebrani na mszy świętej wyrażają solidarność z najbliższymi tragicznie zmarłego prezydenta, w której uczestniczy również papież Franciszek. Ojciec Święty, za pośrednictwem kardynała Konrada Krajewskiego, Jałmużnika Papieskiego przesłał rodzinie Adamowicza różańce, zapewniając, że "przytula ich do serca i modli się za nich".

"Śmierć brata naszego Pawła, którego dziś chrześcijańskim pogrzebem żegnamy, wstrząsnęła wspólnotą naszego narodu. Zda się ku naszemu miastu, ku ojczyźnie, nadbiegło dramatyczne pytanie Boga z Księgi Rodzaju, skierowane ku Kainowi, zabójcy brata swego: Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośna woła ku Mnie z ziemi"- podkreślił metopolita gdański w homilii. To, co zdarzyło się w minioną niedzielę, abp Głódź określił jako "potężny, gwałtowny, niemilknący dzwon na trwogę", który wzywa wszystkich do rachunku sumienia. 

"Do koniecznej przemiany stylu naszego życia, stylu politycznego, wspólnotowego, społecznego, medialnego także. Do definitywnego wyrugowania z polskiej polityki, więcej, z przestrzeni życia społecznego języka pogardy, poniżania, deprecjonowania, odzierania ze czci i godności naszych braci, bliskich, czasem niedawnych przyjaciół"- wskazał hierarcha. 

Duchowny podkreślił, że język nienawiści wypływa "z serc, w których być może wygasł płomień miłości do ojczyzny i do polskiej wspólnoty".

"Wyrasta z niekontrolowanej wiarą sumienia pychy, która jest nieodrodnym dzieckiem pogardy. Tak być nie może! I mówimy stop! Włosi mówią: basta! Stop!"-mówił metropolita gdański. 

Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź wskazał, że pycha buduje mury osobności i wzywa do ich obrony, przy czym jest niezdolna do autorefleksji i dostrzeżenia w swoich sercach "braku miłości, imperatywu pokoju, szacunku dla racji i poglądów innych, podważania tego, co jest rezultatem demokratycznych zasad".

Hierarcha jasno podkreślił, że potrzebujemy dziś "braterstwa serc, dłoni otwartych, a nie zaciśniętych pięści".

"Dźwięk tego dzwonu wzywa nas do odbudowy polskiej wspólnoty wedle miary miłości, zaufania, szacunku. Do definitywnego zakończenia recydywy swoistej walki klas, w nowym przebraniu i propagandowym instrumentarium; pamiętanej dobrze przez starsze pokolenie"- powiedział abp Głódź. Jak przypomniał, owa walka klas przyniosła "opłakane owoce społecznych krzywd, konfliktów, destabilizację wspólnoty polskiej wspólnoty". Hierarcha wskazał, że odnosi się to również do próby wyrugowania Kościoła z życia publicznego, mimo iż Kościół nierzadko bywał "mediatorem". 

yenn/Fronda.pl